Fiskus nie płaci, bo nie ma pieniędzy

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2023-12-06 20:00

Mała firma walczy o odzyskanie od skarbówki setek tysięcy złotych kosztów egzekucyjnych. Ta opóźnia zwrot, twierdząc, że musi... zebrać pieniądze.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czy firma może nie odzyskać opłat egzekucyjnych po wygraniu z fiskusem
  • jak skarbówka wyjaśnia teorię, a jak wygląda praktyka
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Organy skarbowe chętnie inkasują pieniądze od podatników, ale niechętnie zwracają niesłusznie pobrane. Boleśnie przekonuje się o tym Lidia Ziółkowska, właścicielka stacji paliw pod Częstochową, której wieloletnią walkę z fiskusem o około 20 mln zł rzekomych zaległości akcyzowych opisał PB.

W tym roku już czwarty raz dyrektor Izby Administracji Skarbowej (IAS) w Katowicach przedłużył termin oddania przedsiębiorczyni około 0,5 mln zł kosztów egzekucyjnych sprzed wielu lat. Uzasadnienie jest zaskakujące - brak pieniędzy.

Skarbówka bez grosza

Lidia Ziółkowska od 15 lat toczy boje z katowicką skarbówką, która uważa, że przedsiębiorczyni zalega łącznie ok. 20 mln zł z akcyzy od olejów opałowych. Zdaniem fiskusa właścicielka stacji paliw sprzedawała olej opałowy, który następnie miał być używany przez niektórych klientów do celów napędowych. Wskutek odwołań podatniczki toczy się kilkadziesiąt spraw sądowych. Lidia Ziółkowska wiele z nich już wygrała. Nie może jednak doprosić się zwrotu pobranych przez skarbówkę kosztów egzekucji.

- Organy skarbowe prowadziły szereg postępowań podatkowych wobec mojej klientki. Swoim decyzjom nadały rygor natychmiastowej wykonalności i pobrały koszty egzekucyjne. Wiele tych spraw skarbówka potem przegrała w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Wystawionych było 38 tytułów wykonawczych, które także zostały uchylone. Orzeczenia te oznaczały, że pobranie kosztów egzekucyjnych od Lidii Ziółkowskiej było bezpodstawne. Łącznie z odsetkami obecnie ich wartość to co najmniej 0,5 mln zł i ta kwota ciągle rośnie. Organ skarbowy powinien z urzędu szybko zwrócić te koszty – mówi Ireneusz Krawczyk, radca prawny, pełnomocnik Lidii Ziółkowskiej.

Tymczasem skarbówka... zabiera więcej.

- Mimo przegranych spraw fiskus wszczynał kolejne postępowania, wydawał decyzje i pobierał koszty egzekucyjne. Doszło do swoistej spirali postępowań, decyzji i zabranych pieniędzy – mówi Ireneusz Krawczyk.

Wniosek o zwrot kosztów egzekucyjnych pełnomocnik przedsiębiorczyni złożył w lutym 2023 r.

– Po raz czwarty z IAS w Katowicach dostaliśmy zawiadomienie o przedłużeniu terminu zwrotu. Tym razem ustalono go najpóźniej na 31 stycznia 2024 r. Zadziwiające jest jednak uzasadnienie: „konieczność zabezpieczenia środków pieniężnych”. Czy to oznacza, że katowicka skarbówka nie ma pieniędzy? To absurdalne tłumaczenie i, moim zdaniem, fałszywe. Chyba że nie znamy prawdziwego stanu finansów publicznych. Organy skarbowe nie pytają podatników, czy mają pieniądze na należności - mówi Ireneusz Krawczyk.

IAS podaje, że najpóźniej do końca stycznia 2024 r. zamierza oddać koszty egzekucyjne pobrane na podstawie 12 tytułów wykonawczych wystawionych w... 2006 r.

Teoria i praktyka

Zapytaliśmy katowicką izbę o praktyki podległych jej urzędników w zakresie zwracania kosztów egzekucyjnych. Teoria wygląda wspaniale.

„Jeżeli po wyegzekwowaniu lub uzyskaniu kosztów egzekucyjnych okaże się, że wszczęcie lub prowadzenie postępowania egzekucyjnego było niezgodne z prawem, w szczególności jeżeli w chwili wyegzekwowania lub uzyskania kosztów egzekucyjnych postępowanie egzekucyjne podlegało umorzeniu, organ egzekucyjny, który zakończył postępowanie egzekucyjne, zwraca zobowiązanemu lub wierzycielowi wyegzekwowane lub uzyskane koszty egzekucyjne wraz z ustawowymi odsetkami” - odpisało nam biuro prasowe IAS Katowice.

Jak długo trzeba czekać na zwrot?

Co do zasady postępowania w sprawie zwrotu kosztów egzekucyjnych organy egzekucyjne są w stanie zakończyć zwrotem nienależnie pobranych kosztów egzekucyjnych w przeciągu miesiąca”.

Skarbówka zaznacza, że w pewnych sytuacjach trzeba poczekać dłużej, np. gdy „jest konieczność odtwarzania akt lub pozyskiwania danych z systemów księgowych i informatycznych, z których nie korzystamy od wielu lat”.

- Wygląda na to, że skutki skomplikowanego stanu faktycznego, prawnego, zmian organizacyjnych itp. ma w całości ponieść przedsiębiorca, który będzie czekał na zwrot, aż organy egzekucyjne odtworzą akta lub przeszukają archiwa. Przedsiębiorcy nikt nie daje tyle czasu – komentuje Ireneusz Krawczyk.