Fiskus ostrzega fundusze zamknięte

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2017-05-08 22:00
zaktualizowano: 2017-05-08 19:52

Resort finansów zamierza patrzeć na ręce FIZ-om. Na celowniku są podmioty, które unikają płacenia CIT

Fiskus wziął sobie do serca nie tylko walkę z wyłudzeniami i oszustwami w VAT, ale coraz więcej czasu jego służby poświęcają także nadużyciom w CIT. W ubiegłym roku na tapetę trafiły ceny transferowe, a teraz Ministerstwo Finansów (MF) zapowiada publikację ostrzeżeń o możliwości zastosowania klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania wobec określonych schematów agresywnej optymalizacji podatkowej. Pierwsze ostrzeżenie dotyczy wykorzystywania obligacji przez fundusze inwestycyjne zamknięte (FIZ).

Marek Wiśniewski

— Zaprezentowany przez MF schemat optymalizacji podatkowej jest strukturą podatkową stworzoną w związku ze zlikwidowaniem od 1 stycznia 2017 r. podmiotowego zwolnienia podatkowego dla FIZ- -ów — przypomina Paweł Tomczykowski, doradca podatkowy i prezes kancelarii Ożóg Tomczykowski.

Furtka dla kontrolerów

To ustawa, która wywołała wiele kontrowersji pod koniec ubiegłego roku. Przedstawiciele TFI alarmowali wówczas, że zmiany w opodatkowaniu funduszy to strzał w stopę dla budżetu państwa, bo jedyne, do czego prowadzą, to destabilizacja inwestycyjnego biznesu, zachęta do rejestracji firm w innych krajach i zły sygnał dla zagranicznego kapitału. Ustawa po fali krytyki przeszła, ale z istotnymi poprawkami. Fiskus zostawił sobie jednak furtkę do sprawdzenia, które biznesy służą do uszczuplania wpływów do państwowej kasy.

Z analizy, jaką przeprowadziła skarbówka, wynika, że korzyść podatkowa jest osiągana przez wykorzystanie funduszy inwestycyjnych, luksemburskich podmiotów podobnych do spółek komandytowo-akcyjnych oraz obligacji, od których odsetki w jednym podmiocie były zwolnione z opodatkowania, w drugim zaś traktowane jako koszt uzyskania przychodu i pomniejszały podstawę opodatkowania.

— Schematy podobne do tych zaprezentowanych przez MF mogą nosić znamiona operacji sztucznych, przeprowadzanych wyłącznie lub przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowych — mówi Paweł Tomczykowski. Zwraca uwagę, że w ocenie takiego działania użyta będzie klauzula o przeciwdziałaniu unikaniu opodatkowania.

Nie zawsze optymalizacja

Zdaniem eksperta, komunikat, w którym fiskus wskazuje, jakie działania może uznać za unikanie podatków, to krok w dobrym kierunku i wskazówka dla przedsiębiorców, jak prowadzić biznes, gdy nad głową wisi klauzula obejścia prawa. Zwraca też uwagę, że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, a kontrolerzy powinni do każdego przypadku podchodzić indywidualnie, bo nie każdy jest próbą wyprowadzenia w pole fiskusa.

— Bez wątpienia przedsiębiorcy, którzy dokonywali zmian w swoich strukturach kapitałowych, rezygnując jednocześnie z FIZ-ów, powinni dokładnie przeanalizować i prawidłowo udokumentować przesłanki ekonomiczne wdrażanych w ostatnim czasie restrukturyzacji — uważa Paweł Tomczykowski. Radzi, by być przygotowanym na wizytę urzędników skarbówki, bo sygnał płynący ze Świętokrzyskiej do kontrolerów jest jasny — tego typu struktury podatkowe już trafiły pod lupę.

Wyciskanie CIT

W tym roku resort finansów założył, że zbierze z CIT blisko 30 mld zł — o ponad 14 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Po pierwszym kwartale ma powody do satysfakcji, bo udało się już zrealizować prawie jedną trzecią planu. Od początku stycznia do końca marca dochody z CIT zwiększyły się o około 1,3 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, co oznacza wzrost o 15,2 proc. Fiskus liczy, że w napełnieniu kasy państwa pomoże nie tylko dobra kondycji przedsiębiorców, ale też walka z agresywną optymalizacją podatkową. Pierwsze sukcesy przyniósł już ubiegły rok, kiedy w ramach kontroli ustalono zobowiązania podatkowe — dzięki zwiększeniu podstawy opodatkowania oraz zmniejszeniu straty podatkowej — w cenach transferowych i optymalizacji w CIT na blisko miliard złotych. Wartość ustaleń w ciągu roku wzrosła 30-krotnie. W samych tylko cenach transferowych skarbówka doszacowała dochód firm na 657 mln zł i wymierzyła podatek wartości 166 mln zł. W 60 proc. kontroli przedsiębiorcy zdecydowali się przyznać rację fiskusowi i skorygować deklaracje podatkowe.