Wiesław Włodarski, prezes FoodCare, nie ujawnia, ile zapłacił za Wody Mineralne Ostromecko. Nie waha się jednak mówić o tym, ile chce z tego mieć. — Od dłuższego czasu szukałem marki wody, którą będę w stanie wprowadzić do krajowej czołówki. Znalazłem Ostromecko. Przyglądałem się firmie rok, oceniłem potencjał i zrobiłem biznesplan. Ostromecko ma źródła pozwalające na roczne obroty na poziomie 500 mln zł i to jest mój cel sprzedażowy do zrealizowania za pięć lat — mówi Wiesław Włodarski, prezes FoodCare.
Potrząsnąć rynkiem
Obecnie Wody Mineralne Ostromecko, które od 1991 r. należały do Leszka Bokieja, a wcześniej m.in. do spółdzielni (firma chwali się korzeniami sięgającymi 1570 r.), mają — według nabywcy — około 20 mln zł rocznych przychodów.
— Zbudowanie na wodzie biznesu o skali kilkuset milionów złotych będzie bardzo trudne. Od lat niezmienna ścisła czołówka to Żywiec Zdrój [należący do Danone’a — red.], Cisowianka i Nałęczowianka [koncernu Nestle — red.], które wartościowo odpowiadają mniej więcej za połowę rynku. W skali ogólnopolskiej widać jeszcze Muszyniankę i Kroplę Beskidu [w portfelu Coca-Coli — red.]. Ponadto mocny jest udział marek własnych sieci, a resztę stanowią mniejsi producenci, których widać w regionach, ale nie w skali kraju — komentuje Grzegorz Łaptaś, dyrektor w firmie doradczej PwC.
— Może w końcu nadeszła pora, żeby rynkiem wody potrząsnąć. Wszyscy uznali, że udziały są rozdane i tak już zostanie. FoodCare może tu jednak namieszać, m.in. dlatego, że ma doświadczenie w budowaniu marek i wprowadzaniu ich do pierwszej ligi. Pytanie, czy zrobi to na skalę 500 mln zł — mówi Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry. Podkreśla, że na pewno łatwiej jest rozwijać się na rynku, który rośnie, a w przypadku wody tak jest.
— Ponadto ta kategoria idealnie wpisuje się w trend związany ze zdrowym odżywianiem. Konsumenci zdają sobie sprawę z konieczności picia odpowiedniej ilości wody — i to dobrej jakości. Jest też pole do popisu w zakresie różnych modyfikacji produktu— wprowadzania wersji smakowych itp. — uważa Agnieszka Górnicka.
Szeroko dystrybuować
Rocznie na wodę butelkowaną wydajemy ponad 6,1 mld zł (dane Euromonitora International), z czego prawie 4,9 mld w sklepach, a resztę m.in. w restauracjach.
— Na rynku widzimy dwa główne kanały sprzedaży: sklepy i hotele/restauracje/ kawiarnie oraz dwa segmenty: małych pojemności (do spożycia od razu) i dużych. Ostromecko widać dzisiaj w HoReCa i w małych butelkach. W tym kanale, poza markami polskimi, jak Cisowianka Perlage, walczą marki globalne dystrybuowane przez największe koncerny, mające silną pozycję w różnych kategoriach napojów dla restauracji/kawiarni — mówi Grzegorz Łaptaś. Ostromecko chce się mierzyć z czołówką HoReCa.
— Zmieniamy opakowanie i pozycjonowanie wody. W tej części rynku będzie konkurowała z Cisowianką Perlage czy San Pellegrino — deklaruje Wiesław Włodarski.
Wydajnie produkować
Zdaniem Grzegorza Łaptasia, kluczowa jest jednak jak najszersza dystrybucja. — Przed nami 4-5 miesięcy intensywnej pracy nad zbudowaniem solidnej dystrybucji,bo dziś jest ona śladowa. Konsumenci rozpoznają markę z hoteli czy restauracji, ale nie mogą znaleźć produktu na półkach — twierdzi Wiesław Włodarski. Podaje, że FoodCare ma 59 dużych dystrybutorów w Polsce i na świecie.
— Będą sprzedawać także wodę — na razie w kraju i na rynkach ościennych. Poza marką Ostromecko firma ma też ekonomiczny szyld Kropla Natury, który również będziemy rozwijać — mówi prezes FoodCare. Grzegorz Łaptaś tłumaczy, że w części detalicznej widać głównie duże pojemności, a cena za litr odgrywa tu bardzo dużą rolę.
Woda idzie jak... woda
— Osiągnięcie skali w tym segmencie wymagałoby bardzo efektywnej rozlewni, niskich kosztów produkcji, a więc prawdopodobnie dużych inwestycji w bardzo wydajny, nowy zakład — dodaje dyrektor PwC. Ostromecko poza flagową wodą mineralną ma też toniki i napoje. Na razie FoodCare chce się skupić na rozwoju wody, która posłuży również do produkcji innych napojów firmy.
— Na początku będzie z niej powstawać Frugo, potem kolejne produkty — mówi Wiesław Włodarski. Wartości przejęcia nie ujawnia. © Ⓟ
OKIEM BRANŻY
Dostępność i widoczność
MAREK SUMIŁA
dyrektor sprzedaży w firmie Żywiec Zdrój
Rynek wody butelkowanej w Polsce, którego wielkość szacowana jest na 4 mld litrów rocznie, jest bardzo obiecujący. Rośnie stabilnie i zgodnie z estymacjami Global Data szacujemy, że tendencja zostanie utrzymana i rynek urośnie o 17 proc. w ciągu pięciu lat. Jest nie tylko perspektywiczny, ale też wymagający — zdecydowanie jest tu miejsce dla firm, będących w stanie zagwarantować wysoką jakość, zaciekawić i odpowiadać na potrzeby konsumenta innowacjami dopasowanymi do różnych okoliczności konsumpcji, a także zapewnić dostępność i widoczność produktu w różnych kanałach dystrybucji.


