Złoty standard obowiązywał przez 180 lat w historii Stanów Zjednoczonych i żyło się z nim dobrze – ocenia Forbes. Dodaje, że „...gdybyśmy od 1971 r., kiedy to prezydenyt Richard Nixon odszedł od dotychczasowych regulacji, nadal pozostawali w złotym standardzie, dziś gospodarka USA byłaby o połowę większa przy utrzymaniu historycznej stopy wzrostu, z jaką mieliśmy do czynienia przez pierwsze 180 lat istnienia”.
"Złoto daje pieniądze ... stabilność, jak choćby w przypadku miar długości, wagi czy zegara, który odmierza czas zawsze w takim samym, równym tempie. Gdy wartość waluty oparta o złoto jest stabilna można realizować więcej inwestycji, notować większy wzrost, mieć więcej możliwości” – wyjaśnia biznesmen.
W jego opinii, bez złotego standardu dolar wzrósł niesamowicie niestabilnie.
"Kiedy dolar jest niestabilny, rynkiem rządzi spekulacja. Powstają najróżniejszego typu bańki, jak np. na rynku nieruchomości, którer oznaczają kłopoty dla nas wszytkich – ocenia.
Forbes uważa, że "mamy obecnie wystarczającą ilość złota w skarbcach, by wrócić do standardu złota”.
Złotym standardem jest system monetarny, w którym wartość waluty jest równa stałej ilości złota.