Przyszłość Silesii nadal stoi pod znakiem zapytania. Mimo to chętnych na fotel prezesa nie brakuje.
Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) ogłosiło konkurs na wyłonienie dwuosobowego zarządu Towarzystwa Finansowego Silesia (TFS), spółki, która otrzymała z budżetu około 0,5 mld zł na wspieranie restrukturyzacji hutnictwa. W połowie stycznia resort odwołał prezesa i dwóch członków zarządu. Obecnie katowicką firmą kieruje Marian Uherek, wiceprezes TFS.
— W piątek na posiedzeniu rady nadzorczej przedstawimy plany spółki na przyszłość — mówi Marian Uherek.
Na razie nie chce ujawnić szczegółów.
Czas na decyzję
Tymczasem pojawiają się sygnały, że TFS może być zlikwidowane. Pomysł nie jest nowy, ponieważ Jacek Socha, były wiceminister skarbu, mówił na łamach „PB”, że można powtórzyć model zastosowany przez Naftę Polską przy prywatyzacji rafinerii południowych, czyli umorzenie akcji, aby pieniądze wróciły do budżetu.
— Nie ma żadnego uzasadnienia, by środki z prywatyzacji pozostawały w takich przybudówkach do budżetu i były rozdysponowane niezgodnie ze stawianymi tym podmiotom zadaniami — mówił Jacek Socha.
Co zrobi Maciej Heydel, wiceminister skarbu odpowiedzialny za hutnictwo? Wczoraj nie udało nam się uzyskać odpowiedzi.
— Posłowie PiS ze Śląska proponują utworzenie śląskiej agencji, do której weszłaby Silesia i inne regionalne fundusze — mówi Paweł Poncyljusz, poseł PiS.
Jego zdaniem, funkcjonowanie takich firm, w których skarb państwa nie ma wystarczającego nadzoru, jest pozbawione sensu.
Polowanie na posadę
Jeśli nawet resort skarbu podejmie decyzję o likwidacji TFS, to może mieć z tym problem. Spółka nie ma bowiem przyjętych przez walne, czyli MSP, sprawozdań finansowych za lata 2002-04, a zarządy nie mają skwitowań. Zdaniem prawników, jest to co najmniej zdumiewająca sprawa.
Według Pawła Poncyljusza, jeśli nie można TFS rozwiązać, to można go włączyć do np. Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).
Niezależnie od dalszych losów TFS, ustawia się kolejka chętnych do fotela prezesa, m.in. Andrzej Raj, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Gospodarczego, i Lech Skrzypczyk, były wiceprezes Polskich Hut Stali. Do 28 lutego mają czas na zgłaszanie kandydatur, a 8 marca zapadnie decyzja.