IKEA rozpoczęła sprzedaż paneli fotowoltaicznych pod koniec kwietnia 2017 r. Oferta jest adresowana do posiadaczy domów, jednak sieć odeszła od zasady, że to klient sam montuje zakupiony sprzęt. IKEA podpisała umowę z firmą Geo Solar, której pracownicy instalują zestawy.
— Spodziewamy się, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy ich sprzedaż sięgnie 1 tys. sztuk, a w kolejnych latach będzie się zwiększać — mówił w dniu premiery tej oferty Jacek Błądek, prezes Geo Solar.
Dziś wiadomo, że tych założeń zrealizować się nie udało.
— Od startu oferty IKEA Energia Słoneczna dla Domu w kwietniu 2017 r. udało się wyposażyć dachy polskich domów w ok. 1,5 tys. instalacji fotowoltaicznych. To daje ok. 8,5 MW zainstalowanej mocy — deklaruje Agata Czachórska, menedżerka w IKEA Retail.
Dodaje, że rośnie średnia moc zainstalowanych zestawów: pod koniec zeszłego roku wynosiła ona 5,66 kW, a teraz 5,77 kW. Coraz większy jest też udział nowocześniejszych paneli monokrystalicznych. Zdaniem Agaty Czachórskiej o wzroście zainteresowania fotowoltaiczną ofertą sieci świadczy coraz więcej zapytań.
— To dobry znak na przyszłość, jeśli chodzi o dalszy rozwójnaszego biznesu — uważa menedżerka.
Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO), twierdzi, że w sensie biznesowym przynajmniej na razie fotowoltaiczna oferta sieci IKEA jest klapą, jeśli wziąć pod uwagę potencjał tego koncernu.
— 8,5 MW zainstalowanej mocy w ciągu trzech lat to bardzo niewiele. Rodzime firmy nie mając takiego zaplecza kapitałowego osiągnęły w tym samym czasie znacznie więcej — mówi szef IEO.
Przypomina, że zgodnie z prognozami łączne moce mikroinstalacji solarnych, jakie zostaną w tym roku zamontowane w Polsce, sięgną 1000 MW.
— Zanim IKEA rozpoczęła sprzedaż instalacji zasięgnęła także naszej opinii. Przestrzegałem, że w ówczesnych uwarunkowaniach regulacyjnych tak skonstruowana oferta jest skrajnie nieopłacalna dla klienta — mówi Grzegorz Wiśniewski.
W jego opinii większego odzewu nabywców nie było dlatego, że IKEA wystartowała z ofertą w trudnym momencie.
— To był czas, gdy fotowoltaika była w odwrocie. Dopiero półtora roku później zmieniło się otoczenie legislacyjne, pojawiły regionalne programy wsparcia finansowego i stopniowo zaczęło poprawiać się nastawienie rządu do prosumentów. IKEA nie dostosowała jednak modelu działania do zmieniających się realiów rynku i ten wielki, zielony koncern pozostał niszowym graczem w branży PV w Polsce — podsumowuje Grzegorz Wiśniewski.