Frank przypomniał o swoich walorach

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2020-01-09 22:00

Jen lepiej niż szwajcarski frank spełnia rolę zabezpieczenia przed pogorszeniem koniunktury giełdowej, obliczyli przed rokiem specjaliści z Citigroup.

Zamieszanie z brexitem i nagły wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie spowodowały jednak, że inwestorzy znów zaczęli chętnie kupować franka, dzięki czemu jego kurs do euro wzrósł do poziomu najwyższego od kwietnia 2017 r. i znalazł się na poziomie 1,08. Wówczas inwestorzy w Europie Zachodniej szukali stabilności w szwajcarskich aktywach, bo obawiali się wybrania na prezydenta Francji Marine Le Pen, kandydatki sceptycznej wobec Unii Europejskiej. W drugiej turze wyborów Emmanuel Macron uzyskał jednak nad nią zdecydowaną przewagę, więc emocje opadły, a kurs EUR/CHF urósł do nawet 1,2 franka. Powody do zadowolenia mieli wówczas frankowicze — kurs CHF/PLN spadł nawet poniżej 3,5 zł.

Długo to jednak nie trwało, a w sierpniu i wrześniu tego roku notowania przekroczyły nawet 4 zł. Później jednak znów spadły poniżej tej bariery, a obecnie za franka trzeba zapłacić 3,92 zł. Kurs EUR/CHF na poziomie 1,08 uważany jest przez traderów za kluczowy, przy którym szwajcarski bank centralny włącza się do gry w celu osłabienia franka.