Frankowcy szybko nie poczują ulgi

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2016-01-14 22:00

Jeśli na rynkach finansowych nie dojdzie do kataklizmu, za dwa lata kurs szwajcarskiej waluty powinien powrócić do poziomów poprzedzających tąpnięcie sprzed roku

15 stycznia 2015 r. niejeden posiadacz kredytu we frankach był bliski zawału, po tym jak kurs szwajcarskiej waluty przekroczył na moment 5 zł, w kilkanaście minut skacząc z 3,55 zł. Był to efekt decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) o zaprzestaniu obrony, ustalonego w 2011 r., minimalnego kursu wymiany EUR/CHF na poziomie 1,20.

Zatrzęsło to rynkami finansowymi, bo jeszcze trzy dni wcześniej wiceprezes SNB deklarował, że minimalny kurs jest kamieniem węgielnym prowadzonej przez Helwetów polityki monetarnej. Analitycy, którzy w 2015 r. najlepiej na łamach „PB” prognozowali kurs franka, nie mają wątpliwości, że powrotu do sztywnego powiązania kursu franka i euro nie ma.

— Jeżeli SNB zdał się na fundamenty, to powrót do polityki usztywnienia byłby dowodem na brak konsekwencji i rozwiązaniem, które byłoby zastosowane wyłącznie w bardzo, bardzo trudnej sytuacji — mówi Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.

— Jeśli wróci usztywnienie kursu franka wobec euro, to na krótki czas. Prędzej czy później trudno będzie SNB stabilizować notowania franka, gdy będzie dochodziło do zmian w polityce Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Decyzja SNB sprzed roku była w dużej mierze spowodowana tym, co robił EBC — przypomina Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale.

Taniec franka ze złotym

W tej sytuacji kurs franka wobec złotego będzie wypadkową zachowania się tych dwóch walut wobec głównych walut świata. Zdaniem naszych rozmówców, w końcu doprowadzi to do umocnienia złotego wobec franka. W 2016 r. kredytobiorcy szczególnie jednak tego nie odczują. Na koniec roku kurs CHF/PLN wyniesie około 3,80 zł. Prognozy na koniec 2017 r. są bardzie optymistyczne — jedna zakłada nawet zejście CHF/PLN nawet poniżej 3,50.

W rocznicę

Dzisiaj o 11.30 projekt ustawy w tej sprawie ma przedstawić kancelaria prezydenta. Tymczasem na pb.pl quiz poświęcony szwajcarskiej walucie. Sprawdź swoją wiedzę!

Wszystko opiera się jednak na założeniu, że w dłuższym terminie złoty będzie odrabiać straty, a frank pozostanie słaby wobec głównych walut. — Należy poczynić istotne zastrzeżenie. Frank jest uważany za bezpieczną przystań i wszystkie te prognozy zakładają, że nie będzie większych problemów w światowej gospodarce, a zwłaszcza w gospodarce europejskiej — podkreśla Marcin Mróz.

— Obecna wycena złotego jest konsekwencją niepewności o to, co dzieje się w Chinach i krajowego ryzyka politycznego. Ale nikt nie może dać gwarancji, że cena franka będzie się w dłuższym okresie utrzymywać poniżej 4 zł — podkreśla Jarosław Janecki. Jego zdaniem, politykę monetarną SNB będą determinować kurs chińskiego juana oraz działania EBC i amerykańskiego Fedu.

— Nie można wykluczyć, że gdyby EBC zdecydował się na dalsze obniżki stóp procentowych, to SNB też wykonałby jakieś ruchy w tym zakresie, wprowadzając jeszcze bardziej ujemne stopy procentowe niż obecnie — uważa Krystian Jaworski z Credit Agricole Bank Polska.

Mają sposoby

Według naszych rozmówców, by osłabić franka, SNB będzie prawdopodobnie stosował inne metody niż ruchy na stopach procentowych.

— SNB ma wiele dziesiątków lat doświadczenia w osłabianiu waluty. Doświadczenia te sięgają czasów, gdy frank był powiązany ze złotym — przypomina Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao, zwycięzca rankingu prognoz kursu CHF/PLN w 2015 r. Skala działań SNB będzie oczywiście wypadkową stanu szwajcarskiej gospodarki. Ale nawet po interwencjach SNB kurs EUR/CHF ma być daleki od 1,20, który to poziom pożegnał przed rokiem.

— Tak bardzo kurs EUR/CHF nie wzrośnie. Interwencje będą go utrzymywać w granicach 1,08-1,10, a więc będą raczej blokować dalsze umacnianie franka, niż go istotnie osłabiać — komentuje Krystian Jaworski. W konsekwencji, umocnienie złotego wobec franka będzie głównie wynikać ze skali umocnienia złotego wobec euro, uważają ekonomiści.