15 stycznia 2015 r. niejeden posiadacz kredytu we frankach był bliski zawału, po tym jak kurs szwajcarskiej waluty przekroczył na moment 5 zł, w kilkanaście minut skacząc z 3,55 zł. Był to efekt decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) o zaprzestaniu obrony, ustalonego w 2011 r., minimalnego kursu wymiany EUR/CHF na poziomie 1,20.

Zatrzęsło to rynkami finansowymi, bo jeszcze trzy dni wcześniej wiceprezes SNB deklarował, że minimalny kurs jest kamieniem węgielnym prowadzonej przez Helwetów polityki monetarnej. Analitycy, którzy w 2015 r. najlepiej na łamach „PB” prognozowali kurs franka, nie mają wątpliwości, że powrotu do sztywnego powiązania kursu franka i euro nie ma.
— Jeżeli SNB zdał się na fundamenty, to powrót do polityki usztywnienia byłby dowodem na brak konsekwencji i rozwiązaniem, które byłoby zastosowane wyłącznie w bardzo, bardzo trudnej sytuacji — mówi Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.
— Jeśli wróci usztywnienie kursu franka wobec euro, to na krótki czas. Prędzej czy później trudno będzie SNB stabilizować notowania franka, gdy będzie dochodziło do zmian w polityce Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Decyzja SNB sprzed roku była w dużej mierze spowodowana tym, co robił EBC — przypomina Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale.
Taniec franka ze złotym
W tej sytuacji kurs franka wobec złotego będzie wypadkową zachowania się tych dwóch walut wobec głównych walut świata. Zdaniem naszych rozmówców, w końcu doprowadzi to do umocnienia złotego wobec franka. W 2016 r. kredytobiorcy szczególnie jednak tego nie odczują. Na koniec roku kurs CHF/PLN wyniesie około 3,80 zł. Prognozy na koniec 2017 r. są bardzie optymistyczne — jedna zakłada nawet zejście CHF/PLN nawet poniżej 3,50.
W rocznicę
Dzisiaj o 11.30 projekt ustawy w tej sprawie ma przedstawić kancelaria prezydenta. Tymczasem na pb.pl quiz poświęcony szwajcarskiej walucie. Sprawdź swoją wiedzę!
Wszystko opiera się jednak na założeniu, że w dłuższym terminie złoty będzie odrabiać straty, a frank pozostanie słaby wobec głównych walut. — Należy poczynić istotne zastrzeżenie. Frank jest uważany za bezpieczną przystań i wszystkie te prognozy zakładają, że nie będzie większych problemów w światowej gospodarce, a zwłaszcza w gospodarce europejskiej — podkreśla Marcin Mróz.
— Obecna wycena złotego jest konsekwencją niepewności o to, co dzieje się w Chinach i krajowego ryzyka politycznego. Ale nikt nie może dać gwarancji, że cena franka będzie się w dłuższym okresie utrzymywać poniżej 4 zł — podkreśla Jarosław Janecki. Jego zdaniem, politykę monetarną SNB będą determinować kurs chińskiego juana oraz działania EBC i amerykańskiego Fedu.
— Nie można wykluczyć, że gdyby EBC zdecydował się na dalsze obniżki stóp procentowych, to SNB też wykonałby jakieś ruchy w tym zakresie, wprowadzając jeszcze bardziej ujemne stopy procentowe niż obecnie — uważa Krystian Jaworski z Credit Agricole Bank Polska.
Mają sposoby
Według naszych rozmówców, by osłabić franka, SNB będzie prawdopodobnie stosował inne metody niż ruchy na stopach procentowych.
— SNB ma wiele dziesiątków lat doświadczenia w osłabianiu waluty. Doświadczenia te sięgają czasów, gdy frank był powiązany ze złotym — przypomina Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao, zwycięzca rankingu prognoz kursu CHF/PLN w 2015 r. Skala działań SNB będzie oczywiście wypadkową stanu szwajcarskiej gospodarki. Ale nawet po interwencjach SNB kurs EUR/CHF ma być daleki od 1,20, który to poziom pożegnał przed rokiem.
— Tak bardzo kurs EUR/CHF nie wzrośnie. Interwencje będą go utrzymywać w granicach 1,08-1,10, a więc będą raczej blokować dalsze umacnianie franka, niż go istotnie osłabiać — komentuje Krystian Jaworski. W konsekwencji, umocnienie złotego wobec franka będzie głównie wynikać ze skali umocnienia złotego wobec euro, uważają ekonomiści.