Tendencja korzystnych wyroków utrzymuje się wciąż na wyższym poziomie, niż mogłoby to wynikać z niektórych doniesień medialnych — twierdzi Związek Banków Polskich, który na podstawie ankiety wśród 11 banków obliczył, że w 2019 r. sądy prawomocnie rozstrzygnęły sprawy na korzyć banków w 70 proc. przypadków.

Statystyki podawane przez ZBP to wierutne bzdury — kontrują przedstawiciele stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB), którzy przytaczają dokładnie odwrotne dane. W tym przypadku obliczenia opierają się na informacjach z portali sądowych. W przypadku orzeczeń w I instancji ZBP podaje, że 60 proc. jest na korzyść banków, dane SBB mówią, że w 70 proc. przypadków wygrali frankowicze. A w sprawach, które zakończyły się już w 2020 r. 14 wyroków było przychylnych dla kredytobiorców, w żadnym przypadku nie wygrał natomiast bank.
Dwie skale
Reprezentanci frankowiczów i bankowe lobby różnią się nie tylko co do liczb, ale w ogóle w sposobie narracji. SBB zachęca do składania pozwów, ZBP bagatelizuje natomiast temat, podkreślając, że spraw wcale nie ma aż tak dużo.
— Rok 2019 był przełomowy, jeśli chodzi o sprawę franków, za sprawą tego, co działo się w sądach. Pomogła dobrze nagłośniona sprawa państwa Dziubaków, która trafiła do TSUE. Wiele spraw było zawieszonych do października, po tym wyroku w IV kwartale zwiększyła się nie tylko liczba nowych spraw, ale także wyroków — mówi Arkadiusz Szcześniak, szef SBB.
ZBP zaznacza, że łączna liczba toczących się spraw w polskich sądach dotycząca kredytów walutowych wyniosła na koniec roku 16,2 tys., w tym odnoszących się do kredytów indeksowanych jest 13,4 tys., a kredytów denominowanych 2,86 tys. Liczby te uwzględniają sprawy, które zostały z sądów przekazane do banków jako złożone pozwy lub w których to bank złożył pozew. Tymczasem całkowita liczba kredytów walutowych we frankach udzielonych przez banki w latach 2002-12 wyniosła 943,5 tys. Część kredytów została już spłacona.
Odsetek spraw sądowych toczących się przeciwko bankom wynosi obecnie 3,6 proc. ZBP uważa, że z dzisiejszej perspektywy byłoby przedwczesne mówić, że spory sądowe banków z kredytobiorcami kredytów mieszkaniowych w walucie obcej powodują poważne obniżenie wyników finansowych tych banków. Tymczasem 7 stycznia Santander Bank Polska poinformował, że zawiąże 173 mln zł rezerw na ryzyko prawne związane z portfelem walutowych kredytów hipotecznych.Obciąży to wynik za IV kwartał 2019 r.
Bolesne konsekwencje
Dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej, który współpracuje z SBB, zaznacza, że w sprawie nie chodzi tylko o pieniądze, bo problem ma skutki społeczne, wynikające z tego, że instytucje państwa w pewnym momencie nie spełniły swojej roli, a banki skorzystały z sytuacji i łowiły nieświadomych ryzyka lub wprowadzanych w błąd klientów.
— Jeśli uznamy, że na bogactwo danego kraju składa się konsumpcja wewnętrzna, to udzielenie zobowiązań, które narastają z czasem, a tak stało się z kredytami walutowymi, powoduje zubożenie klienta, wyłączenie go na pewien czas z konsumpcji wewnętrznej. Na tym traci gospodarka — uważa dr Artur Bartoszewicz.
Na liście konsekwencji umieścił też spadek zaufania do instytucji finansowych (co przekłada się na brak aktywności konsumenckiej i gospodarczej), spadek ich wyceny (czego dowodem są transakcje sprzedaży banków z wyłączeniem problematycznego portfela kredytów w CHF), a także tragedie ludzkie.
— Jeśli instrument toksyczny, jakim jest kredyt powiązany z walutą obcą, doprowadził do samobojóstwa, rozpadu lub pogorszenia bezpieczeństwa funkcjonowania rodzin, to również są to sytuacje, które wiążą się z kosztami, które trzeba ponieść, by ratować tych ludzi lub ich bliskich — mówi ekspert.
Jak dodał, są kraje, które poradziły sobie z patologiami systemu finansowego po kryzysie z 2008 r. wywołanym błędami instytucji finansowych.
— Osoby odpowiedzialne poniosły tam odpowiedzialność karną i to oczyściło system — dodaje dr Artur Bartoszewicz.
SBB do odpowiedzialności chce na razie pociągnąć skarb państwa.
— Zamierzamy do sądu skierować pozew zbiorowy przeciwko skarbowi państwa, który nie wywiązał się z obowiązków wobec obywatela. Wiedząc dobrze o tym, że umowy kredytu, które były wprowadzane na rynek, są wadliwe i związane z dużym ryzkiem walutowym, państwo pozwoliło bankom na to, a kiedy było już oczywiste, że zbliża się kryzys walutowy, to nie reagowano, by zapobiec zbiorowej tragedii — mówi Radosław Górski, radca prawny, który reprezentuje SBB.
Podstawą pozwu będzie raport NIK. Izba wypunktowała w raporcie nadużycia i zaniechania instytucji państwowych.
— NIK stwierdziła, że szereg instytucji państwowych zawiodło, kiedy udzielano kredytów, i naszym zdaniem państwo powinno ponieść odpowiedzialność i zapewnić ochronę praw konsumentów — dodaje Arkadiusz Szcześniak.
70 proc. - tyle spraw w 2019 r. zakończyło się prawomocnym wyrokiem korzystnym dla banków, twierdzi ZBP.
70 proc. - tyle spraw w 2019 r. zakończyło się prawomocnym wyrokiem korzystnym dla frankowiczów, utrzymuje natomiast SBB.
0 - tyle spraw w I instancji w 2020 r. wygrały banki, wynika z danych SBB.