
Związek Marcina Tomaszewskiego z architekturą od początku był próbą tworzenia budynków, które zwrócą uwagę odbiorców.
– Nie chodzi mi o pstrokate elewacje, lecz o ciekawe bryły. Zaskakujące, zmuszające do zatrzymania się i obserwacji. W architekturze ogranicza nas tylko wyobraźnia. Nigdy nie miałem z nią problemów, dlatego naturalnym krokiem był dla mnie wybór tej drogi zawodowej – wyjaśnia Marcin Tomaszewski.

Pracuje w Łodzi, która według niego jest naprawdę dobrym miejscem dla projektanta. Ma sentyment do tego miasta, bo tu stawiał pierwsze kroki w zawodzie.
– Łódź ma wiele twarzy, a każda z nich ma swój urok. Jest charakterna, cenię ją za tę nieoczywistość. Widzę, jak przez ostatnie lata zmienia się i rozwija. Dobrze być naocznym świadkiem tego procesu – mówi architekt.

Uważa, że wzrosła rola polskich twórców w kreowaniu trendów architektonicznych. Lata, w których społeczny odbiór budynków nie był istotny, już dawno minęły.
– Polska nie ma się czego wstydzić. Mamy doskonałych, kreatywnych architektów, którzy są poważani i słuchani przez inwestorów – a to bardzo ważne. Klientom też zależy na stworzeniu obiektów, które nie szpecą, lecz robią wrażenie i zachwycają dizajnem – podkreśla Marcin Tomaszewski.
Szklane domy

Chociaż opowieści o szklanych, nowoczesnych domach kojarzą się głównie z „Przedwiośniem” Stefana Żeromskiego, coraz więcej Polaków chce mieszkać w futurystycznych budynkach. Marcin Tomaszewski od 11 lat obserwuje, jak ludzie świadomie wybierają funkcjonalność połączoną z dizajnem.
– Dom Teraz to miejsce, w którym mamy zaspokajać większość potrzeb. Oprócz wyspania się, zjedzenia i wyjścia z domu potrzebujemy jeszcze: strefy zen, strefy wyciszenia, pokoi do jogi, strefy fitness, strefy SPA z basenem, rozbudowanej strefy garażowej i innych stref w zależności od oczekiwań – wyjaśnia Marcin Tomaszewski.

Futurystyczne kształty, które wyszły spod jego ręki, doceniają nie tylko klienci, lecz także inni twórcy. Jeden z projektów Marcina Tomaszewskiego – Re: Lakeside House – zyskał uznanie jury konkursu European Property Awards 2020–2021, a także został nazwany najlepszym polskim domem. Co ciekawe, takie projekty nie powstają jedynie na papierze, lecz są śmiało urzeczywistniane przez zafascynowanych klientów. Inspiracją dla Re: Lakeside House było położenie działki na jeziorem.

– To był punkt wyjścia do stworzenia architektury trzech wzajemnie przesuniętych brył. Każda część jest jedną zwartą bryłą z odmienną funkcją, razem wyglądają jak pudełka ułożone jedno na drugim. Zależało mi, by utrzymać wrażenie nieprzenikania się brył. Spina je tylko czarny dach nad wejściem – wyjaśnia architekt.
Budynek jest bardzo prosty w odbiorze, lecz dość ekscytujący z uwagi na wiszące bryły. Architekt przyznaje, że zainspirował go Mies van der Rohe, który stwierdził, że „less is more”.
Więcej przestrzeni

Ludzie coraz częściej oczekują od architektury zmniejszania barier. Kolejną wybijającą się tendencją jest zacieranie granic między tym, co wewnątrz i na zewnątrz budynku. Coraz więcej klientów stawia też na nowoczesność – zaczynając od technologii wykonania, na kształcie obiektu kończąc.
– Najważniejsze nie są dla mnie trendy, lecz odpowiedź na potrzeby inwestorów. Widać to nawet w nazwach moich projektów. Każda zaczyna się od „Re:”, czyli „w odpowiedzi na…”. Tak powstaje projekt konkretnego domu. Dla mnie trendy to tak naprawdę obserwacje tego, jaką funkcję ma pełnić dom i dla kogo go projektuję – mówi Marcin Tomaszewski.

Architekt przyznaje, że 2021 r. będzie dla niego dużym wyzwaniem. Realizacji doczekają się jego projekty z roku 2019 i 2020. Dodatkowo budynek mieszkalno-usługowy, który zaprojektował, też niedługo stanie w samym sercu Łodzi. Co więcej, już pracuje nad kolejnymi, równie niesztampowymi, futurystycznymi, lecz przede wszystkim funkcjonalnymi domami.
