Gas bill too big

Anna Bytniewska
opublikowano: 2001-03-30 00:00

ICI Points i Akzo Nobel mają apetyt na Śnieżkę

Apetyt na Śnieżkę, rodzimego producenta farb i lakierów, mają brytyjski ICI i holenderski Akzo Nobel. Nic dziwnego — polska firma oparła się skutkom załamania rynku tzw. farb powszechnego użytku. Wojna cenowa wymusi jednak konsolidację branży.

Śnieżka — producent farb z polskim kapitałem — wzbudza duże emocje konkurencji. Zakupem jej akcji interesują się ICI działający w Polsce jako ICI Points Pilawa i Akzo Nobel.

— Prowadzimy już wstępne rozmowy z podmiotami zainteresowanymi wejściem kapitałowym. Zależy nam jednak, aby nie utracić kontroli nad spółką. Chcielibyśmy pozostawić w swoich rękach większościowy pakiet akcji — podkreśla Witold Waśko, członek zarządu FFiL Śnieżka.

Łakomy kąsek

Zainteresowanie zagranicznych potentatów Śnieżką nie dziwi. Firma stała się drugim — pod względem wartości i ilości sprzedaży, po Polifarbie Cieszyn-Wrocław — producentem farb dekoracyjnych.

— Obecną pozycję rynkową udało nam się osiągnąć dzięki nastawieniu się na wyroby tanie, skierowane do masowego odbiorcy. Nasz sztandarowy produkt Eko-Śnieżka pozwolił nam zdystansować rywali — mówi Janusz Kęsek, dyrektor handlowy FFiL Śnieżka.

Mają sposób

Śnieżce udało się również skutecznie uniknąć skutków załamania się rynku farb dekoracyjnych powszechnego użytku.

— Nasze wyroby rozprowadzamy przez sieć hurtowni, a nie w dużych marketach. To — jak sądzę — oraz intensywna kampania reklamowa pozwoliło nam uniknąć kryzysu — dodaje Janusz Kęsek.

Branża ocenia sytuację na rynku jako coraz trudniejszą. Szacuje się, że sprzedaż spadła od 5 do 10 proc. Powodem jest nadprodukcja farb — głównie powszechnego użytku, o niższej cenie.

— To wynik nadwyżki mocy produkcyjnych, sięgającej co najmniej 25 proc. Przyczynił się do tego również spadek inwestycji w budownictwie — uważa Mariusz Witek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży firmy Nobiles z Włocławka, należącej do Akzo Nobel.

Wojna cenowa

Ta sytuacja doprowadziła do wojny cenowej. Firmy konkurują stosując promocyjne ceny i prześcigają się w pomysłach reklamowych, kreujących i umacniających marki ich wyrobów.

— Taka sytuacja dowodzi, że konsolidacja jest nieunikniona. Liczba producentów farb musi się zmniejszyć. Zainteresowanie największych skupi się na firmach dysponujących znaczącym wolumenem sprzedaży, takich jak Śnieżka. Branża podzieli się na producentów wyrobów masowych i producentów niszowych — twierdzi Mariusz Witek.

Śnieżka już szuka dla siebie niszy w segmencie farb dekoracyjnych. Jednak kryzys zaczynają odczuwać także producenci niszowi. Podyktowany jest on innymi czynnikami. Na problemy uskarża się gdańska Oliva Farby.

— 50 proc. naszej produkcji stanowią farby antykorozyjne, przeznaczone dla przemysłu. Odnotowujemy duży popyt na nasze wyroby. Nasi klienci jednak niebezpiecznie wydłużają terminy płatności. Musimy więc sami ograniczać sprzedaż. Większość kontraktów handlowych podpisaliśmy w dolarach. Mocny złoty też źle wpływa na naszą sprzedaż — mówi Krzysztof Bruski, prezes Olivy Farby.