Gazowe ogólniki

Janusz Steinhoff
opublikowano: 2006-05-10 00:00

Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas konferencji Forum Europa w Berlinie podkreślała konieczność prowadzenia przez UE wspólnej polityki energetycznej. Padały tam piękne słowa o potrzebie wspólnej odpowiedzialności za zaopatrzenie w energię i zapewnienia wspólnego dostępu do zasobów energetycznych. Trudno temu nie przyklasnąć. Kraje UE — działając razem jako jeden wielki odbiorca — mogłyby łatwiej stawić czoła dyktatowi dostawców.

Sęk w tym, że za tymi słowami nie idą czyny. Papierkiem lakmusowym woli Niemiec kwestii bezpieczeństwa energetycznego UE byłoby odstąpienie od budowy gazociągu północnego. A na to się nie zanosi. Polski rząd domaga się wywiązania się Rosji z umowy z 1993 roku i budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego. Ta inwestycja zapewniałaby zaopatrzenie Europy w gaz, a byłaby przy tym 6-7-krotnie tańsza od gazociągu północnego i zabezpieczałaby interesy Polski i krajów bałtyckich.

Obecne wypowiedzi kanclerz Niemiec to niestety tylko werbalna próba uspokojenia Polski i krajów bałtyckich. Po części te deklaracje o wspólnej polityce energetycznej mogą być reakcją na polskie propozycje tzw. paktu muszkieterów. Trzeba przyznać, że ten nasz pomysł był niedopracowany i zbyt pospiesznie ujawniony opinii publicznej przed konsultacjami z innymi członkami UE. Dlatego miał małe szanse na powszechniejszą akceptację, a jego dotychczasowym efektem są jedynie uspokajające deklaracje, nie poparte działaniami.

Janusz Steinhoff były minister gospodarki