Jeszcze w marcu Zakład Ubezpieczeń Społecznych otrzyma pierwszą ratę wynikającą z układu GetBacku. 24 lutego 2020 r. sąd oddalił bowiem ostatnie zażalenie na zatwierdzenie układu. Tym samym stał się on prawomocny i firma rozpocznie jego realizację. Dla wierzycieli oznacza to przede wszystkim stopniowe przekazywanie pieniędzy, jakie GetBack jest im winien. Gros wierzycieli to obligatariusze, którzy w ciągu ośmiu lat dostaną jedną czwartą kapitału, jaki pożyczyli spółce.
— Rozumiem, że obligatariusze czują się rozczarowani. Ze 100 zł zainwestowanych z nadzieją na odsetki dostaną 25 zł. Ale biorąc pod uwagę fakt, że ogromna większość tego typu postępowań kończyła się do tej pory upadłością spółki, a poszkodowani wierzyciele nie odzyskiwali ani grosza, postępowanie układowe GetBacku uznać należy za duży sukces — podkreśla Magdalena Nawłoka, pełniąca obowiązki prezesa GetBacku.
Pieniądze dla wierzycieli będą pochodzić z trzech głównych źródeł: normalnej działalności windykacyjnej, dokonanej już sprzedaży części aktywów (głównie transakcja z Hoist Finance) i roszczeń wobec innych podmiotów, jakie ma GetBack. Dwa pierwsze źródła pozwoliły już spółce zgromadzić pewną nadwyżkę. W efekcie GetBack podtrzymuje wcześniejsze deklaracje o przedterminowej wypłacie obligatariuszom dwóch pierwszych rat układowych.
Dwie pierwsze raty należy przy tym interpretować jako raty układowe płatne w trzecim i czwartym terminie, a nie „puste” raty z pierwszego i drugiego terminu. Zgodnie z układem pieniądze te powinny więc trafić do obligatariuszy we wrześniu 2021 r. i marcu 2022 r. Wypłata ma jednak nastąpić jeszcze w 2020 r. Niezbyt szybko, bo majątek GetBacku znajduje się formalnie w funduszach inwestycyjnych i musi być najpierw przetransferowany do spółki, ta zaś stworzyć aktualną listę obliagatriuszy. Pierwsze dwie raty są zresztą stosunkowo niskie. Łącznie obejmują tylko 4 proc. z 25 proc. kapitału, który wróci do obligatariuszy. W praktyce jest to więc 10 zł z każdego 1 tys. ulokowanego w obligacjach windykatora.
Najistotniejsze płatności są przewidziane na terminy 9 do 13, czyli co najmniej 4,5 roku od uprawomocnienia układu. Zresztą już rata trzecia (płatna w piątym terminie) jest wyższa niż dwie pierwsze razem wzięte.
— Wypracowaliśmy pewną nadwyżkę i obecnie analizujemy, czy możemy część tej trzeciej raty nadpłacić. Nie chcę jednak tego deklarować. Układ trzeba rozpatrywać w całym okresie jego realizacji. Nie ma sensu wypłacać czegoś szybciej i stawiać spółkę w obliczu ryzyka płynności — podkreśla Magdalena Nawłoka.
— Ta spółka nie służy generowaniu pieniędzy dla akcjonariuszy, ale realizacji układu — podkreśla Jarosław Dubiński, członek rady nadzorczej GetBacku.
W ramach realizacji układu GetBack chce dalej dochodzić roszczeń wobec podmiotów, które w czasach prezesury Konrada K. zawarły z GetBackiem umowy. Obecny zarząd uważa je za w oczywisty sposób niekorzystne. W ramach porozumienia z Lartiq TFI (wcześniej Trigon) odzyskał już 40 mln zł. Dodatkowo liczy na pieniądze z zajęć prokuratorskich w sprawach karnych związanych z dawna działalnością GetBacku. By mógł wejść w posiadanie tych pieniędzy, muszą jednak zapaść wyroki karne. Na drodze cywilnej GetBack chce też dochodzić 307 mln zł od swojego byłego audytora — Deloitte’a. Złożył już zawezwanie do próby ugodowej.
— Jeżeli posiedzenie ugodowe sądu zakończy się brakiem ugody, natychmiast wpłynie pozew — deklaruje Paulina Pietkiewicz, członkini zarządu GetBacku.
Jej zdaniem pieniądze, jakich oczekuje GetBack, są egzekwowalne, mimo że spółka z grupy Deloitte, która formalnie była audytorem ani nie ma majątku, ani ubezpieczenia pozwalającego na wyegzekwowanie od niej takiej kwoty.
— To część dużej grupy kapitałowej. Ze względów reputacyjnych nie sądzę, by była to grupa, która pozwoliłaby sobie na jakieś cwaniackie zagrania — mówi Paulin Pietkiewicz.
GetBack stał się niewypłacalny w kwietniu 2028 r. wierzyciele przegłosowali układ w styczniu 2019 r. Sąd pierwszej instancji zatwierdził układ w czerwcu 2019 r. Od tamtego czasu trwały procedury odwoławcze. Najdłużej o unieważnienie przegłosowanej treści układu walczył Janusz Słupek. To właśnie jego zażalenie sad oddalił 24 lutego 2020 r.