Ze 107 mln zł zysku Getin Holding na koniec czerwca 2013 r. ponad dwie trzecie przypadło na zagraniczne spółki. W tym roku z 73,6 mln zł zysku wypracowanych przez grupę w ciągu dwóch kwartałów tylko 8,6 mln zł to urobek międzynarodowego biznesu. Słabszy był już pierwszy kwartał, wówczas głównie za sprawą Ukrainy. W II kwartale każdy ze wschodnich rynków zbierał cięgi.

Plagi na Wschodzie
W Rosji już czuć spowolnienie gospodarcze. Rynek nowych samochodów, z których leasingowania żyje spółka Carcade, skurczył się o 12,5 proc. Jej zysk na koniec czerwca — 13,6 mln zł — był o połowę mniejszy niż przed rokiem. Na Białorusi, gdzie lokalny Idea Bank zmaga się na co dzień z hiperinflacją, dodatkowo musi zmierzyć się z wymaganiami nadzoru, który zaostrzył zasady udzielania kredytów gotówkowych, wywracając cały model biznesowy. Zysk z 30 mln zł przed rokiem zmniejszył się do 800 tys. zł. Kolejny kwartał pod kreską była Ukraina, choć strata była mniejsza niż w styczniu-marcu. Na koniec czerwca ukraińska Idea była 19,6 mln zł na minusie. Na plusie jest Romanian International Bank, holdingowy beniaminek, choć na razie to tylko 2,8 mln zł (brutto było -3,9 mln zł straty). Cały biznes ciągnie tym razem Idea Bank, który wypracował 65 mln zł zysku, podwajając wynik z ubiegłego roku. Właściwie powinno się już mówić „grupa”, ponieważ bank obrósł w wianuszek spółek. Obok Tax Care i Idea Expert pojawiły się trzy nowe nabytki: Getback, VB Leasing oraz Idea Money. Tę ostatnią na własne konto kupiła Idea Expert. Wartość spółek, które podwyższą kapitały Idei, wynosi „300-400 mln zł” — informuje holding.
Czas na przejęcia
Piotr Kaczmarek, od niedawna szef grupy, który na Ukrainie przepracował kilka lat, ze spokojem zapatruje się na przyszłość.
— Mam praktyczne doświadczenie robienia całkiem niezłego biznesu w czasie recesji i to mnie niespecjalnie przeraża — mówi prezes holdingu.
Na Ukrainie największym wyzwaniem jest zapewnienie odpowiedniej poduszki płynnościowej, ale bank ma instrumenty, żeby ją zgromadzić. Nie potrzebuje też wsparcia z Polski ani dokapitalizowania. Oczywiście w bank uderza wojna. Na Krym przypadało tyko 2 proc. jego biznesu, ale na terenach objętych walkami jest to już 12 proc.
— Nastawiamy się na selektywne kredytowanie i szukanie dochodów transakcyjnych — mówi Piotr Kaczmarek.
W Rosji po prostu trzeba przeczekać: i spowolnienie, i obecne nastroje polityczne. Holding liczy natomiast, że Białoruś zrobi biznes na rosyjskich sankcjach, co ożywi małe i średnie firmy, w których lokalnaIdea ma klientów. Rumunia najbardziej jaśnieje w tym zestawieniu — jako kraj z szybkim wzrostem PKB (3,5 proc. w tym roku) i dużym apetytem na kredyty. Prezes Kaczmarek uważa, że kryzys za wschodnią granicą to właściwie dobry moment na przejęcia. Chodzi głównie o Ukrainę, skąd zachodni inwestorzy ewakuowaliby się chętnie przy pierwszej sposobności. Na sprzedaż są też banki należące do lokalnych magnatów. Na Białorusi o dobre banki jest trudno, z kolei w Rosji trudno o przejęciach w obecnej sytuacji politycznej myśleć.