Wyniki I kwartału
okazały się lepsze
od przewidywań.
Po kiepskim kwietniu maj
zapowiada się nieźle.
Obuwnicza spółka miała w I kwartale 43,5 mln zł przychodów — o 400 tys. zł więcej niż rok temu.
— W sklepach porównywalnych zanotowaliśmy 7-procentowy wzrost sprzedaży — podkreśla Witold Jesionowski, prezes Gino Rossi.
Na poziomie operacyjnym grupa miała 0,65 mln zł zysku, wobec blisko 6 mln zł straty rok wcześniej. Gino Rossi zakończyło kwartał symbolicznym zyskiem przypisanym akcjonariuszom jednostki dominującej — 0,18 mln zł. Rok temu miało blisko 7 mln zł straty netto.
— Jesteśmy zadowoleni z tych wyników. Okazały się być lepsze od naszych oczekiwań — plan finansowy zakładał, że I kwartał zakończy się na minusie 0,8 mln zł — mówi Witold Jesionowski.
Bardzo dobrze na tle branży poradziło sobie odzieżowe ramię Gino Rossi — Simple.
— Myślę, że jak najbardziej realne jest osiągnięcie przez Simple na koniec roku 4 mln zł zysku netto przy około 70 mln zł przychodów — informuje Witold Jesionowski.
Cała grupa ma zarobić w 2010 r. na czysto 5,7 mln zł przy 176,9 mln zł przychodów.
— Kwiecień był dla całej branży kiepski i nie byliśmy wyjątkiem. Wypadły właściwie dwa weekendy handlu, a tydzień między nimi też nie był rewelacyjny. Maj natomiast zapowiada się bardzo dobrze — mówi Witold Jesionowski.
Gino Rossi kończy się restrukturyzować. Przegląda placówki pod kątem rentowności — do końca roku zamknie około 10. Sieć Simple z blisko 40 placówkami nie będzie się znacząco zmieniać — niektóre sklepy będą zamieniane na większe. Tak się stało już m.in. w warszawskim centrum handlowym Arkadia.
Trwają też prace zmierzające do upublicznienia Simple — ma to nastąpić do końca roku. Oferta będzie się składać zarówno z istniejących (Gino Rossi zamierza sprzedać kilkanaście procent), jak i nowych akcji.