Glapiński: Fundamentalne ryzyka inflacyjne wciąż groźne

ON, PAP Biznes
opublikowano: 2025-06-05 15:25

Na czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński, podkreślił ostrożne stanowisko Rady Polityki Pieniężnej wobec przyszłych decyzji w sprawie stóp procentowych. Rada nie zobowiązuje się obecnie do żadnych działań w tym zakresie, a dalsze decyzje będą uzależnione od bieżących danych makroekonomicznych i sygnałów z rynków.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

„Nie zapowiadamy dzisiaj żadnej ścieżki przyszłych stóp procentowych, nie zobowiązujemy się do żadnych decyzji, nawet werbalnie” – powiedział Adam Glapiński, podkreślając, że kolejne decyzje będą podejmowane w odpowiedzi na napływające informacje. Dodał, że sygnały płynące z rynku są mieszane, dlatego NBP uważnie śledzi dane makroekonomiczne.

Prezes NBP wskazał również, że bieżąca inflacja spadła, a nowe taryfy URE na sprzedaż gazu od lipca mogą dodatkowo obniżyć ścieżkę inflacyjną w kolejnych miesiącach. Według najnowszych prognoz w trzecim kwartale tego roku inflacja może spaść w okolice 3 proc. „To byłoby bardzo korzystne, ale na razie to tylko prognozy” – zaznaczył.

Mimo to Adam Glapiński ostrzegł, że w dłuższym okresie wzmocniły się czynniki fundamentalne, które mogą zwiększyć presję inflacyjną. Wymienił tu między innymi brak planowanego zacieśnienia fiskalnego w przyszłym roku, co sugeruje prognoza Komisji Europejskiej. „W takiej sytuacji – oraz biorąc pod uwagę dostosowanie w maju – RPP, po żywej dyskusji, uznała, że obecnie uzasadnione jest utrzymanie stóp bez zmian” – wyjaśnił.

Prezes NBP wskazał również na ryzyko związane z cenami energii elektrycznej w drugiej połowie roku, które mogą wzrosnąć po wygaśnięciu wsparcia dla odbiorców energii. To może wpłynąć na ścieżkę inflacyjną w przyszłości i będzie uważnie monitorowane przez Radę.

Adam Glapiński przedstawił ostrożny i elastyczny kierunek polityki pieniężnej NBP: brak deklaracji co do przyszłych ruchów stóp procentowych i gotowość do reagowania na napływające dane rynkowe, przy jednoczesnym monitorowaniu czynników mogących wpływać na inflację w dłuższym okresie.

NBP dąży do celu inflacyjnego 2,5 proc.

Prezes NBP ujawnił również, że część członków Rady Polityki Pieniężnej była skłonna myśleć o obniżkach stóp procentowych już w lipcu, oczywiście uzależniając decyzję od projekcji inflacyjnej NBP, a część wskazywała raczej na jesień, zaznaczając, że do podjęcia decyzji niezbędny jest projekt budżetu na przyszły rok oraz ostateczny kształt cen energii elektrycznej.

Adam Glapiński podkreślił, że kolejne decyzje Rady będą podejmowane w oparciu o bieżące dane rynkowe, a sytuacja pozostaje zmienna i niepewna. Przypomniał, że w przyszłym miesiącu NBP opublikuje nową projekcję inflacji i PKB, która będzie kluczowa dla podejmowanych decyzji Rady.

Dodał, że w lipcu wciąż nie będzie znana wysokość cen energii elektrycznej na czwarty kwartał ani kształt projektu przyszłorocznego budżetu. Jego zdaniem są to podstawowe elementy, które będą miały wpływ na dalsze decyzje Rady w kontekście stóp procentowych.

Prezes NBP zapewnił jednocześnie, że celem RPP pozostaje trwałe obniżenie inflacji do poziomu celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc.

Przypomnijmy, że na zakończonym w środę posiedzeniu RPP utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa procentowa, referencyjna, wynosi 5,25 proc. w skali rocznej, stopa lombardowa 5,75 proc., stopa depozytowa 4,75 proc., stopa redyskontowa weksli 5,30 proc., a stopa dyskontowa weksli 5,35 proc.

Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w maju – wtedy RPP obniżyła je o 50 pkt bazowych, sprowadzając stopę referencyjną z 5,75 proc. do 5,25 proc.

RPP stawia na ostrożne wyczekiwanie zamiast dalszego luzowania polityki monetarnej

W komentarzach ekonomistów pojawiają się głosy, że RPP wyraźnie zmienia podejście do polityki pieniężnej – z wcześniejszego łagodzenia na ostrożne wyczekiwanie. Eksperci zwracają uwagę, że wstrzymanie obniżek może być sygnałem, iż bank centralny nie chce przedwcześnie poluzować polityki monetarnej, zwłaszcza w obliczu ryzyka wzrostu cen energii i wciąż wysokich kosztów pracy.

Warto podkreślić, że według części analityków przestrzeń do dalszych obniżek stóp procentowych w tym roku jest ograniczona – w dużej mierze przez brak zdecydowanego zacieśnienia fiskalnego oraz niepewność co do dalszego kształtowania się inflacji. Choć inflacja spada, wciąż pozostaje powyżej celu inflacyjnego NBP, a otoczenie gospodarcze – zarówno w Polsce, jak i na świecie – pozostaje bardzo zmienne.

NBP, jak zaznaczył Glapiński, nadal będzie kładł nacisk na elastyczne dostosowanie polityki pieniężnej do zmieniających się warunków gospodarczych, unikając sztywnych deklaracji i niepotrzebnych sugestii co do przyszłego kursu polityki stóp procentowych. „Chcemy uniknąć pochopnych działań, które mogłyby zaszkodzić gospodarce” – mówił prezes NBP.

Glapiński: zwiększający się deficyt finansów publicznych przyczynia się do wyższej inflacji

Deficyt polskiego sektora finansów publicznych jest jednym z najwyższych w UE, a prognozowany przez KE dług publiczny przekroczy w przyszłym roku 60 proc. PKB – zauważył podczas czwartkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński. W jego ocenie obecna polityka fiskalna rządu sprzyja wyższej inflacji.

„Luźna polityka fiskalna pozostaje silnym czynnikiem proinflacyjnym. Przypomnę, że w ubiegłym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrósł do 6,6 proc. PKB. Jednocześnie według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej w bieżącym roku deficyt wyniesie 6,4 proc. PKB i znów będzie niemal najwyższy w Unii Europejskiej” – wskazał Adam Glapiński. Dodał, że zbliżoną prognozę przekazał rząd, który przewiduje deficyt na poziomie 6,3 proc. PKB.

Szef banku centralnego zaznaczył, że trudno ocenić kształt przyszłorocznej polityki fiskalnej, ponieważ nie ma jeszcze projektu budżetu na 2026 rok. „Jednak według prognoz Komisji Europejskiej nie nastąpi zacieśnienie fiskalne w przyszłym roku, a prognozowany deficyt strukturalny pozostanie nadal wysoki. Dług publiczny po raz pierwszy w historii Polski przekroczy unijny próg 60 proc. PKB” – podkreślił Adam Glapiński.

Prezes NBP przyznał, że poziom polskiego długu publicznego wciąż pozostaje niższy niż w znacznej części krajów UE. „Jednak jego bardzo szybkie narastanie jest niepokojącym sygnałem z punktu widzenia stabilności makroekonomicznej, długofalowego wzrostu gospodarczego, a także presji inflacyjnej w dłuższym okresie” – powiedział Adam Glapiński.

Według niego wzrost sprzedaży detalicznej sugeruje ożywienie popytu konsumpcyjnego. „To są dobre wiadomości, ale z punktu widzenia inflacji – złe” – zauważył prezes NBP.

Adam Glapiński zwrócił uwagę, że kwietniowe dane dotyczące wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw po raz pierwszy od kilku miesięcy wykazały jego przyspieszenie, co stanowi dodatkowy element presji inflacyjnej.