Szef NBP krytykuje politykę fiskalną rządu. „Deficyt jest ogromny”

ARŻ
opublikowano: 2025-09-04 15:27

- Nasze prognozy wskazują, że w kolejnych miesiącach inflacja może wzrosnąć - stwierdził Adam Glapiński. Wśród zagrożeń dla dalszych obniżek stóp procentowych prezes NBP wymienił politykę fiskalną rządu, którą określił jako "rozrzutną".

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

- Przy obecnym stanie prawnym i poziomie taryf odmrożenie cen energii następuje do października. Doprowadziłoby to do wzrostu inflacji prawdopodobnie do nawet 3,5 proc., jednak niepewność jest znaczna - powiedział szef banku centralnego.

Adam Glapiński zwrócił uwagę, że inflacja bazowa w sierpniu była wyższa niż inflacja konsumencka.

- Jeżeli w kolejnych kwartałach będzie się ona utrzymywać się w okolicach 3 proc. to ryzyko wzrostu inflacji konsumenckiej w przypadku wzrost cen energii lub żywności będzie podwyższone - stwierdził.

Adam Glapiński o "rozrzutnej" polityce fiskalnej

Prezes NBP wskazał trzy główne czynniki, które będą miały znaczenie dla dalszego kształtowania polityki pieniężnej - polityka fiskalna rządu, koniunktura gospodarcza i sytuacja na rynku pracy.

- Polityka fiskalna pozostaje bardzo luźna, czyli, mówiąc kolokwialnie, rozrzutna, co oddziałuje proinflacyjnie. Wydatki są duże, przychody są małe, a deficyt ogromny, dług narasta bardzo szybko - powiedział.

- Mamy ponownie do czynienia z poluzowaniem polityki fiskalnej, czego nie uzasadnia sytuacja gospodarcza - dodał.

Adam Glapiński przypomniał, że dług publiczny przekroczy w 2025 roku 60 proc. PKB, a w 2026 roku sięgnąć 67 proc.

- Takiego szybkiego przyrostu długu nie odnotowaliśmy w najnowszej historii Polski. (...) Przypominam, że już rok temu w opinii do budżetu NBP wskazywał, że systematyczny wzrost relacji długu publicznego do PKB może rodzić ryzyka dla stabilności makroekonomicznej - argumentował.

Szef banku centralnego wskazał, że sytuacja fiskalna jest jednym z czynników ograniczających przestrzeń do obniżek stóp procentowych.

- Ja państwu nie przedstawiam teraz swojego stanowiska, tylko Rady Polityki Pieniężnej i mówię o tym, co zostało wczoraj podczas posiedzenia poruszone - stwierdził.

Szef NBP: chciałbym uniknąć hurraoptymistycznego tonu

Adam Glapiński podkreślił, że Rada nie zapowiada żadnej ścieżki stóp procentowych.

- Decyzje będą zależne od napływających informacji. Będziemy konsekwentnie działać, aby realizować nasz mandat - utrzymywać stabilne ceny na poziomie najbliższym celu inflacyjnego (...) - powiedział.

- Unikam tutaj, w imieniu Rady, hurraoptymistycznego tonu, że obniżyliśmy stopy i dalej będziemy z nimi lecieć w dół tylko pytanie, do jakiego poziomu. Chciałbym takiego wrażenia uniknąć - dodał.

Prezes NBP mówił, że RPP chciałaby dalej obniżać stopy procentowe.

- Zrobimy to wtedy, jeśli będzie projekcja na najbliższe kwartały nadal maleje. Nie chcę żeby zabrzmiało to zobowiązująco, ale jak się dowiemy, że ceny energii nie wzrosną, to to już dużo zmieni. Jak się dowiemy, że rząd przystępuje do zacieśnienia fiskalnego, to też dużo zmienia - wyjaśnił.

- Chcielibyśmy pomóc rządowi i Polsce i obniżyć te koszty obsługi zadłużenia, ale nie możemy tego zrobić tak, aby inflacja nam znowu pokazała zza rogu swoją złośliwą twarz - dodał.

Szef banku centralnego jest zdania, że zamrożenie cen energii elektrycznej może przybliżyć kolejne luzowanie polityki pieniężnej.

- Może po przeliczeniu nam wyjdzie, z dużym prawdopodobieństwem bym powiedział, kolejna obniżka stóp, bo ta niepewność zostałaby zdjęta. Nie jest to jedyny czynnik, ale bardzo ważny. Sam ten fakt, który mógłby nastąpić, może rzeczywiście być takim elementem, chociaż obserwujemy wszystkie inne rzeczy - podkreślił.