Globalna elita i garstka Polaków

Łukasz OstruszkaŁukasz Ostruszka
opublikowano: 2014-01-22 00:00

Potężni i możni tego świata zjechali do Davos, by debatować o przyszłości naszej cywilizacji

Davos przywita gości pełnym słońcem i lekkim przymrozkiem — wynika z prognozy pogody. Do kurortu położonego w sercu Alp przyjadą najważniejsi ludzie świata, by od 22 do 25 stycznia debatować o problemach, szansach i przekleństwach świata, w którym żyjemy. Polacy w tej dyskusji znaczącej roli nie odegrają, bo jest ich tam jak na lekarstwo. Prezydent Bronisław Komorowski do Davos w tym roku się nie wybiera, podobnie jak premier Donald Tusk, który w ubiegłym roku odwołał wizytę, by ratować ministra zdrowia. Kancelaria premiera poinformowała, że w forum weźmie udział Mateusz Szczurek, minister finansów. W zeszłym roku reprezentował Polskę m.in. Jacek Rostowski, poprzedni szef tego resortu. Nie zawiódł biznes, choć Andrzej Klesyk, prezes PZU, kilka dni temu żalił się, że z roku na rok pojawia się w Davos coraz mniej Polaków. Na pocieszenie pozostaje śledzenie jego relacji z kongresu na Twitterze (@AndrzejKlesyk). W szwajcarskim kurorcie znów obecni będą: Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, Jacek Szwajcowski, szef Pelion Healthcare Group, oraz Wojciech Kostrzewa, prezes ITI Group. Dziennik „Financial Times” podaje w infografice, że Polacy stanowią 0,19 proc. wszystkich delegatów, ale to wynik zawyżony, bo na liście umieszczono także Angelo Pauperio z portugalskiego koncernu Sonae. Nasza obecność jest więc skromniejsza, niż wynikałoby to z udziału Polski w globalnej gospodarce (około 0,7 proc.). W Davos dominuje sektor prywatny, który ma 2101 reprezentantów. Biznes ma sporą przewagę nad akademikami (196), politykami (288) i reprezentantamimiędzynarodowych organizacji (48). Kobiety stanowią zaledwie 15 proc. uczestników. MarketWatch wybrał kilkanaście nazwisk, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę, bo mają duży wpływ na światowe rynki i potencjał lądowania na czołówkach gazet. Forum jest często obiektem krytyki jako „sanktuarium dla elity bankierów”. Jak zwykle w Davos ich nie zabraknie. Serwis wyróżnia w tym roku dwóch: Jamesa Dimona i Lloyda Blankfeina, czyli szefów banków JP Morgan Chase i Goldman Sachs. Davos to także nowe technologie. Do alpejskiego miasteczka przybędzie Marissa Mayer, przebojowa szefowa Yahoo, była gwiazda Google’a. Pojawi się też inna „żelazna dama internetu”, czyli Sheryl Sandberg, dyrektor operacyjna Facebooka, a także John Chambers, prezes Cisco Systems. Silną reprezentacje będzie miała polityka. Zjawią się m.in. premierzy: Wielkiej Brytanii — David Cameron, Japonii — Shinzo Abe, a także prezydenci: Ukrainy — Wiktor Janukowycz, i Iranu — Hasan Rouhani. Politycy, prezesi, szefowie — w sumie ponad 2,5 tys. gości, w tym ponad połowa szefów z listy tysiąca największych firm na świecie. Ze słońca Davos nie skorzystają jednak kanclerz Angela Merkel i nowa szefowa Fedu Janet Yellen. Zabraknie też postaci, które mocno kształtowały rzeczywistość w ostatnim czasie — demaskatorów Edwarda Snowdena, Juliana Assange’a oraz Michaiła Chodorkowskiego, ułaskawionego w ubiegłym roku przedsiębiorcy rosyjskiego, którego sprawą przez wiele lat interesowała się międzynarodowa społeczność.

STOLICA
 ŚWIATA: Na kilka
 dni Davos zamieni
 się w fortecę, bo
 będzie tu przebywać
 światowa
 śmietanka. Głowy
 państw, przywódcy
 duchowi i naukowcy
 uczestniczą
 w forum bezpłatnie.
 Przedstawiciele
 biznesu za prawo
 wstępu na ponad
 250 sesji i warsztatów
 muszą kupić bilety
 po 20 tys. USD.
 [FOT. BLOOMBERG]
STOLICA ŚWIATA: Na kilka dni Davos zamieni się w fortecę, bo będzie tu przebywać światowa śmietanka. Głowy państw, przywódcy duchowi i naukowcy uczestniczą w forum bezpłatnie. Przedstawiciele biznesu za prawo wstępu na ponad 250 sesji i warsztatów muszą kupić bilety po 20 tys. USD. [FOT. BLOOMBERG]
None
None

Światowe Forum Ekonomiczne to spotkanie organizowane przez fundację o tej samej nazwie, którą ponad 40 lat temu założył Klaus Schwab, profesor z uniwersytetu w Genewie.