Strategia carry trade, polegająca na zlewarowanym kupnie walut krajów o wyższych stopach procentowych za waluty krajów o niskim koszcie pieniądza, jest na najlepszej drodze, by zakończyć rok największymi zyskami od 2012 r., wynika z notowań indeksu obliczanego przez Deutsche Bank. Od początkuroku na plusie są także dwie pozostałe główne strategie, na podstawie wyników których instytucja oblicza osobne wskaźniki: strategia kupna walut niedowartościowanych za przewartościowane oraz podążania za rynkowymi tendencjami.
Od początku roku strategia carry trade dała zarobić na rynkach 10 głównych walut 5,8 proc., po tym jak w 2015 r. przyniosła 7,7-procentową stratę (pomogło w tym zwłaszcza umocnienie dolara australijskiego i nowozelandzkiego). Kupno walut niedowartościowanych pod względem obliczanego przez OECD parytetu siły nabywczej dało od początku roku zarobić 5,1 proc., co oznacza czwarty z rzędu rok dodatniej stopy zwrotu z tej strategii (w największej mierze przyczyniło się do tego 18-procentowe umocnienie jena, który rozpoczynał rok 14-procentowym niedowartościowaniem).
— Obstawianie jena było transakcją roku. Nie widzimy szans, by obawy Banku Japonii przed umocnieniem waluty skłoniły go do bardziej agresywnego łagodzenia polityki — komentował dla Bloomberga Viraj Patel, strateg walutowy banku ING Groep. Najmniejszy, bo 3-procentowy, zysk inwestorom dało podążanie za tendencjami w notowaniachwalut. Strategia ta, zwana momentum, sprawdziła się zwłaszcza na parach z udziałem funta, który osłabiał się tak przed referendum w sprawie brexitu, jak i w bezpośrednim jego następstwie, a także później.
— W naszym przypadku strategia momentum okazała się jedną z najbardziej zyskownych — przyznawał w rozmowie z Bloombergiem Javier Corominas, zarządzający firmy inwestycyjnej Record Currency Management.