Gminy muszą dotować pływanie

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2015-07-26 22:00

Pieniądze na budowę obiektów sportowych w Małopolsce samorządy wydały dobrze. Ale teraz dopłacają.

Delegatura Najwyższej Izby Kontroli w Krakowie zbadała, jak siedem samorządów poradziło sobie z dostępnością i efektywnością wykorzystania obiektów sportowych wybudowanych w ramach Wieloletniego Programu Rozwoju Bazy Sportowej Województwa Małopolskiego. Ocena była pozytywna. Problemem są natomiast pieniądze.

Żaden z sześciu skontrolowanych obiektów nie przynosił zysków. Samorządy starały się np. zwiększyć ofertę, ale bez skutku. Nie pomagała też znacznie większa liczba wejść, niż planowano. Np. w Wieliczce przewidywano 550 tys. wejść na pływalnię, a w latach 2011-13 było ich odpowiednio 570 tys., 620 tys. i 665 tysięcy.

W Miechowie w pierwszym półroczu 2014 r. było 80 tys. wejść, a przewidywano na cały 2014 r. tylko 42,8 tysięcy. W efekcie gminy i powiaty wyłożyły 160-895 tys. zł na dofinansowanie obiektów sportowych. W pływalni w Limanowej w latach 2011-13 straty sięgały od 487 tys. do 944 tys. zł, w Suchej Beskidzkiej od 31 tys. zł do 202 tys. zł, a w Wieliczce od 157 tys. do 282 tys. zł. Starostwo Powiatowe w Limanowej od 2011 do pierwszego półrocza 2014 r. przekazało pływalni 1,3 mln zł. Podobną dotację na pokrycie kosztów jej funkcjonowania przekazał Urząd Miasta Limanowa.

W tym samym okresie na pływalnię w Suchej Beskidzkiej tamtejszy powiat przekazał 1,4 mln zł. Natomiast miasto Sucha Beskidzka realizowało na obiekcie programy dla mieszkańców i w związku z tym przekazało dodatkowe 465 tys. zł. Gmina Wieliczka wypłaciła w tym okresie operatorowi pływalni prawie 1,3 mln zł, a Urząd Gminy i Miasta w Miechowie operatorowi tamtejszego obiektu od września 2013 r. do czerwca 2014 r. przelał ponad 1,4 mln zł.