Obecna prognoza przewiduje, że tona miedzi będzie kosztować 11,5 tys. USD w perspektywie 3 miesięcy, 12 tys. USD w perspektywie 6 miesięcy i 13 tys. USD w perspektywie 12 miesięcy.
W czwartek miedź notowana jest po 10252 USD i tanieje o 0,5 proc.
Ekonomiści Goldman Sachs argumentują, że po raz pierwszy od dekady zapasy miedzi w marcu zmniejszyły się, podczas gdy o tej porze roku powinny się zwiększyć. Obecna sytuacja ma być spowodowana silnym popytem po stronie rynków rozwiniętych, ożywieniem gospodarczym w Chinach oraz niższą podażą chilijskich kopalni. Goldman Sachs zakłada, że deficyt miedzi rafinowanej w 2022 r. wyniesie 374 tys. ton, czyli dwukrotnie więcej niż we wcześniejszej prognozie, co wystarczy do wyczerpania zapasów do IV kwartału obecnego roku. Ekonomiści banku przewidują również, że rynek będzie doświadczał braków miedzi w latach następnych – w 2023 r. deficyt ma wynieść 161 tys. ton (wobec 28 tys. ton w poprzedniej prognozie), zaś w 2024 r. będzie to 366 tys. ton (wobec 187 tys. ton poprzednio).