Kolejny raz potwierdziła się zasada, że dla inwestorów z rynków akcji
ważniejsze jest to co będzie, a nie to co należy już do przeszłości. Lepsze niż
oczekiwano wyniki kwartalne Goldman Sachs poprawiły nastroje Wall Street jedynie
na początku wtorkowej sesji. Potem większego znaczenia nabrała przedstawiona
przez analityków banku prognoza, według której jego rywale będą musieli
podwyższyć kapitały jeszcze o 65 mld USD, a odpisy wartości aktywów potrwają co
najmniej do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Kurs Goldman Sachs
spadał. Taniały akcje Merrill Lynch i Morgan Stanley. Ten ostatni ma przedstawić
wyniki w środę. Nastroje inwestorów psuły także dane makro. Spadek notowań
koncernów przemysłowych, m.in. Boeinga i Deere, wywołały wiadomość, że
wykorzystanie mocy produkcyjnych firm spadło do najniższego poziomu od września
2005 roku. Taniały spółki budowlane, m.in. jeden z liderów branży, Lennar.
Powodem była wiadomość, że liczba rozpoczętych budów domów spadła do najniższego
poziomu od marca 1991 roku.
MD