Pod koniec roku na linii Ministerstwo Zdrowia (MZ) — Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) zrobiło się bardzo gorąco. Wczoraj minister Bartosz Arłukowicz poinformował, że na biurko premiera trafił wniosek o odwołanie Agnieszki Pachciarz, prezes NFZ. Szef resortu tłumaczy, że jednym z powodów jest nieprawidłowe działanie eWUŚ, czyli systemu informatycznego, weryfikujący, czy dana osoba jest ubezpieczona. Wskazuje też na brak współpracy między funduszem a ministerstwem. Według niego, dotychczasowa „nie dążyła do tego, żeby wprowadzić realne zmiany w NFZ”.
![PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ:
Przyjmując nominację na prezesa
NFZ, zdawałam sobie sprawę,
że mogę być odwołana. Muszę
jednak przyznać, że czuję się trochę
rozżalona — mówi Agnieszka
Pachciarz. [FOT. WM] PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ:
Przyjmując nominację na prezesa
NFZ, zdawałam sobie sprawę,
że mogę być odwołana. Muszę
jednak przyznać, że czuję się trochę
rozżalona — mówi Agnieszka
Pachciarz. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/95c8713d-f32c-44b0-9844-3ac5fedcd501/599ca6cf-9c96-5f2a-a592-ee5663f4f1ed_w_830.jpg)
— Chcę powiedzieć jasno: kreatorem polityki zdrowotnej w Polsce jest minister zdrowia, a zadaniem płatnika jest finansowanie świadczeń medycznych. Tylko tyle, a nie kreowanie polityki — zaznacza Bartosz Arłukowicz.
Zdaniem naszego rozmówcy, zbliżonego do NFZ, który zastrzega anonimowość, poszło właśnie o kompetencje.
— Dzisiaj nie ma dokładnie zdefiniowanych zadań NFZ i MZ. Czasami wchodzą sobie w paradę. Jeśli fundusz ma realizować jedynie strategię ministerstwa, nie powinno się go rozliczać z polityki finansowej. A dzisiaj to się robi. Płatnik podejmuje więc niezależne decyzje, aby najefektywniej wydać ograniczone fundusze — mówi nasz rozmówca.
Robert Mołdach, doradca Pracodawców RP, nie jest zaskoczony wnioskiem. Jego zdaniem, Bartosz Arłukowicz nie miał wyjścia po tym, jak prezes funduszu złożyła do wojewódzkiego sądu administracyjnego skargę na ministra. Chodzi o zapłatę za leczenie osób, które nie zostały zgłoszone do ubezpieczenia, a którym się ono należało. Zdaniem resortu, NFZ żąda za dużo.
— W żadnym obszarze życia gospodarczego nie da się zarządzać, jeśli dwoje kluczowych ludzi porozumiewa się przez sąd — twierdzi Robert Mołdach.
Dzisiaj przed południem spotyka się rada NFZ, która wyda opinię w sprawie odwołania lub nie prezes NFZ. Nie jest ona jednak wiążąca dla premiera, który podejmie ostateczną decyzję. Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych, sceptycznie podchodzi do ewentualnej zmiany na stanowisku prezesa funduszu.
— Nic się nie zmieni. Dotychczasowy kurs zostanie utrzymany. Nie spodziewam się proprzedsiębiorczych zmian — uważa Andrzej Sokołowski. — Nie o zmianę personalną chodziło, ale reformę systemu. Choć nie da się ukryć, że w sektorze ochrony zdrowia panuje bałagan i ktoś powinien za to odpowiedzieć. Czy ministerzdrowia, czy prezes NFZ — nie wiem — mówi Grzegorz Goryszewski, prezes sieci kardiologicznej Allenort.
64 mld zł Takimi pieniędzmi będzie zarządzał prezes NFZ w przyszłym roku.