Górażdże ukrywają plany na przyszłość

Bożena Wiktorowska
opublikowano: 1998-12-03 00:00

Górażdże ukrywają plany na przyszłość

PODZIAŁ CEMENTOWNI: Największe światowe koncerny wykupiły akcje polskich przedsiębiorstw

Ostatnie wydarzenia na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych po raz kolejny dowiodły, że inwestowanie przypomina rosyjską ruletkę. Akcjonariusze Elektrimu stracili fortunę. Osoby, które w czasie największego krachu zainwestowały w akcje Górażdży mogą mówić o szczęściu. Obecnie na jednej akcji mogą zarobić 80 procent — a to wszystko za sprawą publicznego wezwania do sprzedaży akcji, jakie kilka dni temu ogłosił CBR.

SPÓŁKI wchodząc na giełdę usiłują się przedstawić w jak najlepszym świetle, by zdobyć kapitał, którego same nie były w stanie zgromadzić. Najczęściej pieniądze są później wykorzystywane na inwestycje. Prawda jest bowiem brutalna — firma mało znana nie może bowiem liczyć na uzyskanie korzystnego kredytu w banku. A notowanie na giełdzie zwiększa wiarygodność takiej firmy. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku spółek sprywatyzowanych i wprowadzonych na giełdę przez Skarb Państwa. Wraz z pozyskaniem inwestora strategicznego, spółce nie zależy już na zapewnieniu sobie kapitałów poprzez giełdę. Te udostępnia bowiem inwestor. Podobnie jest z kredytami. A będąc publiczną, w szczególności giełdową, spółka ponosi koszty związane z przygotowaniem i wydrukowaniem prospektów, audytów oraz okresowych komunikatów.

JEDNAK tylko niepoprawni optymiści mogli sądzić, że ich akcje będą przez wiele lat notowane na giełdzie. I tak Pepsico wycofało z giełdy Wedla, a obecnie belgijski koncern CBR postanowił odkupić od wszystkich inwestorów akcje Cementowni Górażdże, tak by zgromadzić sto procent akcji.

OBECNIE właścicielem 51,16 proc. akcji Cementowni Górażdże oraz cementowni w Strzelcach Opolskich, Wiek w Ogrodzieńcu oraz Groszowice jest belgijski koncern CBR, który z kolei należy do niemieckiego Heidelberger Zement. Według najnowszych danych, wszystkie polskie cementownie należące do CBR kontrolują około 22 proc. rynku cementu. Według zapewnień Daniela Gauthiera, który odpowiada za działalność grupy w Europie Środkowej — już wkrótce jej udział w rynku zwiększy się o 3 proc. Oznacza to albo modernizację jednego z zakładów (np. w Ogrodzieńcu zostanie zakończona produkcja cementu według starej technologii i ma powstać tylko przesypownia cementu), albo zakup kolejnego zakładu. W takiej sytuacji może dojść do walki pomiędzy obecnymi na polskim rynku koncernami. Gdyby Górażdże nadal były notowane na warszawskiej giełdzie, to konkurencja miałaby ułatwione zadanie. Zgodnie bowiem z prawem wszelkie informacje mające wpływ na wartość giełdową spółki musiałyby być ujawniane. Konkurencja Cementowni Górażdże obecnie nie musi specjalnie się wysilać, by poznać wszystkie dane o produkcji, sprzedaży, zatrudnieniu i dochodach. Złośliwi wręcz twierdzą, że prezesi konkurencyjnych cementowni dzień zaczynali od czytania komunikatów giełdowych dotyczących opolskiej cementowni. W przyszłości będą musieli skorzystać z usług wywiadowni gospodarczej. A wycofanie z giełdy cementowni potwierdza chęć ukrycia planów inwestycyjnych oraz wyników spółki przez CBR.

W POLSKIE CEMENTOWNIE zainwestowały także inne największe koncerny z tej branży. Francuski Lafarge kupił cementownie Małogoszcz, Kujawy i Wierzbicę. Polen Cement wykupił KCW Wartę, Miebach — Cementownię Odra, Holding Cement Polski/Irish Cement — Cementownię Ożarów i Rejowiec, niemiecki Dyckerhoff — Nowiny oraz Warszawę, Rugby Group — Cementownię Chełm, a Readymix — Rudniki i Cem-Con Szczecin. W rękach Skarbu Państwa pozostają już tylko cementownie Wysoka, Saturn i Wejherowo. To niewiele, ale walka o ostatnie kąski cementowego tortu będzie zażarta. Do sprywatyzowania są bowiem także stare fabryki domów, które są doskonałym miejscem do przynoszącego zyski przerobu cementu. Jednocześnie wszystko wskazuje na to, że produkcja cementu w tym roku będzie wyższa niż w ubiegłym o jedną piątą. A kolejny rok zapowiada się jeszcze lepiej. Stawka w tej grze jest wysoka.