Górnicy nie chcą już odchodzić z posad

Maria Trepińska
opublikowano: 2000-08-31 00:00

Górnicy nie chcą już odchodzić z posad

Coraz mniej górników zainteresowanych jest jednorazowymi odprawami, wolą pracować niż zrezygnować z posady. W tym roku tylko 8,5 tys. osób zadeklarowało chęć odejścia z pracy. W ciągu dwóch poprzednich lat z branży odeszło ponad 70 tys. osób.

Jedną z przyczyn słabnącego zainteresowania górniczym pakietem socjalnym jest brak alternatywnych miejsc pracy na Śląsku. Wprowadzony w ramach reformy, głównie restrukturyzacji zatrudnienia, GPS zachęcał górników do korzystania z jednorazowych odpraw bezwarunkowych, urlopów oraz zasiłków socjalnych. Rządowy program zakładał, że w ciągu dwóch poprzednich lat z górnictwa odejdzie 54 tys. osób, tymczasem zatrudnienie spadło o ponad 70 tys. Jeszcze dwa lata temu górnictwo węgla kamiennego zatrudniało 243 tys. osób.

W 1998 r. ze spółek węglowych odeszło 38 360 osób, z tego prawie 10 tys. pobrało jednorazowe odprawy po około 40 tys. zł, z urlopów skorzystało ponad 15 tys., a zasiłki socjalne wzięło jedynie 118 osób. Reszta to głównie ci, którzy zdecydowali się na emerytury.

Na początku 1999 r. w górnictwie pracowało ponad 206 tys. ludzi, w końcu roku — o 36 tys. mniej. Według danych Państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa Kamiennego monitorującej przebieg reformy górnictwa, na podobnym poziomie utrzymywało się zainteresowanie GPS, z urlopów górniczych skorzystały 10 252 osoby, a z jednorazowych odpraw — 13 968, zasiłki socjalne zainteresowały 193 górników.

Sytuacja w tym roku radykalnie się zmieniła, ponieważ górnicy mimo zachęt finansowych nie chcą dobrowolnie rezygnować z pracy. Otrzymanie jednorazowej odprawy uniemożliwia szukanie w przyszłości pracy w górnictwie. Większość zakładów na Śląsku obecnie obniża zatrudnienie, a jednocześnie nie powstają nowe miejsca pracy. Do tej pory chęć opuszczenia kopalni zadeklarowało tylko 8,5 tys. osób, z tego 3,8 tys. otrzyma odprawy jednorazowe, 4,6 tys. osób pójdzie na urlopy, na zasiłki zaś — 57 osób. Można przypuszczać, że nie zostaną zrealizowane w tym roku założenia dotyczące zmniejszenia zatrudnienia do 148,3 tys. osób na koniec roku, czyli o 28 tys.