W trzecim kwartale nie wszystko szło Kopeksowi jak z płatka, a wyniki mogą się okazać nieco niższe od oczekiwań zarządu. Winne są: los i błędy w zarządzaniu. — Po pierwsze, odczujemy nieprzewidziany wyciek wody w szybie 1 Bzie w kopalni Zofiówka. Wprawdzie kontrakt gwarantuje nam zwrot kosztów, ale harmonogram inwestycji się opóźni, a z nim wpływy. Po drugie, nasza fabryka w RPA miała kilkudniowe przerwy pracy, spowodowane strajkami i niepokojami społecznymi. Wyłączaliśmy ją, co przełożyło się na niższą produkcję. Na szczęście pomaga nam bardzo dobra sytuacja w segmencie urządzeń elektrycznych w Polsce, Czechach, Rosji i na Ukrainie. Wreszcie po trzecie, w naszej spółce zależnej Famago musieliśmy rozwiązać problem nierentownych kontraktów. Do końca roku sobie z tym poradzimy, wymieniliśmy zresztą zarząd w tej spółce — mówi Józef Wolski, wiceprezes Kopeksu. Bez znaczących wydarzeń jednorazowych przechodzi z kolei przez trzeci kwartał mniejszy konkurent Kopeksu — Bumech, specjalizujący się w serwisie i remontach maszyn górniczych. — W produkcji kombajnów i remontach utrzymamy dynamikęwzrostu z pierwszego półrocza [czyli 20-30 proc. — red.], a jeśli chodzi o segment drążeń, wynik może być zbliżony do tego z drugiego kwartału — zapowiada Zygmunt Kosmała, prezes Bumechu. W czwartym kwartale będzie już widoczny wpływ przejętego w zeszłym roku przez Bumech Przedsiębiorstwa Robót Górniczych, które tego lata rozpoczęło działalność operacyjną. — Na podstawie tych przesłanek można wnioskować, że zyski będą w tym roku wyższe od zeszłorocznych — uważa Zygmunt Kosmała. Na koniec 2010 r. Bumech miał 6,7 mln zł zysku netto, a po półroczu 2011 r. jest to 3,9 mln zł. Wzrostu zysku oczekuje też zarząd Kopeksu, mimo niekorzystnych wydarzeń w trzecim kwartale. Władze nie mają wątpliwości, że grupie uda się wypracować w tym roku zapowiadane 100 mln zł zysku netto (wobec 41 mln zł przed rokiem). Tym bardziejże niektóre spółki zaskakują in plus. Przykładowo, poprawia się rentowność projektu realizowanego przez spółkę Kopeksu, PBSz, na złożu Pomorzany (należy do ZGH Bolesław). Po głębokiej restrukturyzacji odżywa też zależny Tagor. — W okresie kwiecień-czerwiec Tagor po raz pierwszy od siedmiu kwartałów zanotował dodatni wynik operacyjny. Zmniejszyliśmy zatrudnienie i w większym stopniu korzystamy z outsourcingu. Od trzeciego kwartału Tagor będzie już rentowny na poziomie netto, a portfel zamówień ma wypełniony na kolejne cztery kwartały — podkreśla Józef Wolski. Rośnie też grupowy portfel zamówień. Na koniec sierpnia 2011 r. jego wartość sięgała 1,18 mld zł (w biznesie podstawowym, z wyłączeniem handlu węglem i energią), co oznacza wzrost o 56 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Z tej kwoty na 2011 r. przypada 562 mln zł.
Górnicze firmy obiecują zyski
Kopex miał w trzecim kwartale pecha, a Bumech rozkręcał spółkę zależną. Obie firmy planują jednak wzrost zysków.