GPW polityka nie zaszkodziła

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2021-10-12 09:32

Dzisiaj, jak zwykle we wtorek, krótko, a pod tekstem umieszczony jest link do piątkowego  (8.10) komentarza tygodniowego.

W piątek 8.10, którego to dnia mój tygodniowy komentarz nie ujmował, bo kończył się jak zwykle na czwartku, nastroje na rynkach były raczej słabe (nie na GPW, o czym niżej). W Europie indeksy spadały i sesje zakończyły się niewielkimi spadkami (XETRA DAX stracił 0,29%). Wall Street kończyła tydzień w słabej formie. Po środowym odbiciu nie było już śladu. Znowu najsłabszy był NASDAQ, który stracił 0,51% ściągając w dół S&P 500, który stracił jedynie 0,19%.

Sporo mówiono o publikowanym w piątek w USA dość dziwnym raporcie z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło jedynie o 194 tys. (oczekiwano 500 tys.), ale stopa bezrobocia spadła do 4,8% (oczekiwano spadku z 5,2 do 5,1%). Stopa bezrobocia jest w USA zdecydowanie mało wiarogodna (z powodu sposobu pomiaru), ale liczy się trend, a on jest spadkowy. Jeśli chodzi o zatrudnienie to wymyślano różne powody tak słabych danych (np. mniejsze niż zwykle w prywatnym sektorze edukacji), ale faktem jest, że dane były nieoczekiwane.

Wynikiem tej publikacji było niewielkie osłabienie dolara w stosunku do euro i to było zachowanie fundamentalnie oczekiwane, jako że im gorsze dane tym mniej „jastrzębia” będzie polityka Fed. Słabszy dolar pomagał rynkowi surowców, dzięki czemu cena baryłki ropy zbliżyła się do 80 USD, a w poniedziałek ten poziom pokonała.

W poniedziałek w USA obchodzono Dzień Kolumba i co prawda Wall Street procowała względnie normalnie, ale nastroje były raczej świąteczne. Ważne było to, że nie pracował rynek obligacji, co zdejmowało ważny czynnik obserwowany przez inwestorów. Czekano przede wszystkim na środę, kiedy rusza sezon raportów kwartalnych spółek (rozpoczynają duże banki). To czekanie w połączeniu ze sporą liczbą komentarzy ostrzegających, że dane mogą być nienajlepsze (inflacja i problemy z zaopatrzeniem) doprowadziło (po dobrym początku sesji) do spadku indeksów (S&P 500 stracił 0,69%, a NASDAQ 0,64%).

Dziwnie zachowywał się zarówno w piątek jak i w poniedziałek polski rynek finansowy. Na GPW zdecydowanie przeważał popyt. Bardzo pomagał we wzroście indeksów sektor energetyczno-paliwowo-surowcowy (pod wodzą PKN Orlen). To był oczywiście wynik wzrostu ceny ropy i surowców (to było widać szczególnie mocno na akcjach KGHM w poniedziałek), co może nieco dziwić, bo według mnie już niedługo na spółki z sektora paliwowego dostaną polecenie, żeby zmniejszyć marże (ze strachu przed gniewem wyborców).

Generalnie zwyżka WIG20 o 2,19% robiła wrażenie demonstracji po czwartkowym orzeczeniu w budynku Trybunału Konstytucyjnego. Demonstracji pod hasłem „Polacy nic się nie stało”. W poniedziałek zobaczyliśmy kontynuację tego ruchu. Nadal to sektor górniczo-paliwowy wspomagany przez banki (rosną oczekiwania na dalsze podwyżki stóp) doprowadził do wzrostu WIG20 o 1,92%. Indeks WIG20 pokonał szczyty z 2019 roku i zaczął testować górne ograniczenie 10. letniego kanału trendu spadkowego (łagodnego). O tym czy nie było to zachowanie niesponsorowane i o innych powodach zwyżki indeksów napiszę w komentarzu tygodniowym w piątek 15.10.

Trudniej było o taką demonstrację siły na rynku walutowym. W piątek złoty od rana szybko tracił. Nie pomagały naszej walucie opinie płynące zza granicy. Na przykład agencja ratingowa Moody’s po wyroku TK pisała, że pogarsza on relacje Polski z UE, jest negatywny dla profilu kredytowego kraju. Dopiero w poniedziałek opinie członków RPP doprowadziły w drugiej części dnia do umocnienia (być może nieco też wspomaganego) naszej waluty. Nadal jednak układ techniczny złotemu nie sprzyja.

Rzeczywiście tych wypowiedzi członków RPP było sporo. Jerzy Kropiwnicki mówił, że decyzja o podniesieniu stóp była jednomyślna. Łukasz Hardt twierdził, że normalna będzie sytuacja, gdy stopa wzrośnie do 1,5 proc., tak jak przed pandemią, a środowa podwyżka może być początkiem cyklu podwyżek stóp. Eugeniusz Gatnar zaś twierdził w rozmowie z agencja Reuters, że nie można wykluczyć kolejnej podwyżki stóp procentowych w listopadzie – podobno decyzje Rady zależeć będą od ścieżki CPI w listopadowej projekcji inflacji.

Link do komentarza tygodniowego:

https://iwealth.pl/pazdziernik-statystycznie-jest-miesiacem-z-duza-zmiennoscia-nastrojow/