GPW: Spółki cukiernicze czekają na inwestorów

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2001-06-12 00:00

GPW: Spółki cukiernicze czekają na inwestorów

Przedstawiciele giełdowych producentów słodyczy zgodnie twierdzą, że w 2001 roku może dojść do długo wyczekiwanych przejęć w branży. Coraz lepsze wyniki uzyskiwane przez Mieszka, Jutrzenkę oraz Wawel powinny znacznie przyspieszyć ten proces. Niewiadomą pozostaje, ile ewentualni inwestorzy będą chcieli wyłożyć za przejmowane kontrolne pakiety akcji.

Już od kilku lat spółki cukiernicze notowane na GPW czekają na branżowych inwestorów. Wiele wskazuje, że rozstrzygnięcia zapadną już w najbliższym czasie.

— Będzie to bardzo ważny rok dla branży cukierniczej. Sadzę, że jeszcze w tym roku może dojść do przejęć w tej branży — twierdzi Tomasz Gajdziński, prezes ZPC Mieszko.

Według Dariusza Orłowskiego, prezesa ZPC Wawel, ten rok pokaże siłę spółek cukierniczych.

Rok przejęć

Nie da się wykluczyć, że jeszcze w tym roku w Bydgoszczy, Raciborzu oraz Krakowie pojawią się inwestorzy branżowi, którzy mogą przejąć kontrolę nad trzema liczącymi się zakładami cukierniczymi.

— Na polskim rynku jest kilka firm, których roczne przychody wahają się od 100 do 200 mln zł. Właśnie w tej grupie powinniśmy być świadkami największych ruchów konsolidacyjnych. Jednak to nie wyklucza przejęć małych firm. Wręcz przeciwnie — powinno ich nie brakować — twierdzi Tomasz Gajdziński.

Również Dariusz Orłowski jest zwolennikiem konsolidacji. Według prezesa Wawelu, w kontekście fuzji i przejęć branża cukiernicza jest trochę niewdzięczną gałęzią produkcji. Część dużych przedsiębiorstw nie dostrzega potrzeby szukania partnera. Natomiast spółki zaliczane do grona małych producentów nie są na tyle atrakcyjne, by warto było wchodzić z nimi w alianse.

Giełdowi przedstawiciele sektora cukierniczego są zainteresowani konsolidacją z zachodnim partnerem branżowym.

— Silny inwestor branżowy może zapewnić nam szerszy dostęp do zagranicznych rynków zbytu. Wydaje się, że dla dalszego funkcjonowania firm cukierniczych eksport może okazać się wręcz niezbędny — wskazuje Tomasz Gajdziński.

Gustav i inni

Na najlepszej drodze do osiągnięcia zamierzonego celu jest Wawel. W maju posiadaczem ponad 22 proc. głosów na WZA krakowskiej spółki stał się Gustav F. W. Hamester, niemiecka firma działająca w branży cukierniczej

— Z pewnością nie jest to inwestycja krótkoterminowa. W najbliższym czasie czekają nas konkretne rozmowy. Jednym z punktów dyskusji będzie możliwość zwiększenia przez Gustava udziałów w Wawelu. Dzięki inwestycji w naszą spółkę, niemiecka firma może pojawić się na krajowym rynku. Umożliwi to także wysyłanie naszych wyrobów za zachodnią granicę — uważa Dariusz Orłowski.

Szybko idące przemiany w Wawelu dostrzegają analitycy i inwestorzy giełdowi. Niemal z każdym dniem rosną jej notowania. Zdaniem Dariusza Orłowskiego, pod tym względem spółka nie pokazała jeszcze wszystkiego.

Tymczasem giełdowa wycena spółek cukierniczych nie do końca oddaje potencjał tych przedsiębiorstw. Najwięcej warta jest obecnie Jutrzenka. Jej wycena rynkowa wynosi około 66 mln zł. O 17 mln zł mniej wart jest Mieszko. Najsłabiej pod tym względem wypada Wawel. Giełdowa wycena tej spółki nie przekracza 35 mln zł. Szefowie tych spółek nie ukrywają, że nie zadowala ich obecna wycena własnych przedsiębiorstw.

Finansowi na początek

Jednak zanim giełdowe spółki cukiernicze przeżyją najazd inwestorów branżowych, najpierw odnotowują wzmożone zainteresowanie instytucji finansowych. Zwłaszcza w Jutrzence i Mieszku widać sporą aktywność inwestorów finansowych. W pierwszej z tych spółek doprowadziło to do tego, że po długoletniej hegemonii pracowników w radzie nadzorczej zasiedli przedstawiciele reprezentujący interesy zewnętrznych udziałowców. Miejsca w nowej radzie znaleźli m.in. Marcin Sadlej (były szef biura analiz CDM Pekao SA) oraz Adam Kalkusiński (analityk Wood & Company).

Rosnące wpływy instytucji widać także w ZPC Mieszko. Po długiej dominacji w radzie spółki rodziny Gajdzińskich do głosu zaczynają dochodzić inwestorzy finansowi. Jak podkreśla Tomasz Gajdziński, wiele funduszy zainwestowało w akcje raciborskiego przedsiębiorstwa. Wśród inwestorów finansowych są Elimar oraz Amerbank.

— Pozycję instytucji finansowych w strukturach spółek cukierniczych oceniam wysoko. Są bardzo pomocne przy wyznaczaniu strategicznych celów. Inwestując w tę branże widzą szanse dalszego jej rozwoju — podkreśla Tomasz Gajdziński.