Grabowski: dług może przekroczyć 60 proc. PKB już w 2004 r.

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-09-26 14:55

(PAP) Istnieje realne zagrożenie przekroczenia granicy 60 proc. długu wobec PKB już w 2004 roku, spowodowane m.in. dotychczasowym i ewentualnym przyszłym osłabieniem się złotego - uważa Bogusław Grabowski z Rady Polityki Pieniężnej.

"Osłabienie złotego oznacza szybsze przybliżanie się granicy najpierw 55 proc., a potem 60 proc." - powiedział PAP w piątek Grabowski.

Poziom długu publicznego obecnie wynosi około 50 proc. PKB, ale dynamicznie rośnie.

Wicepremier Jerzy Hausner powiedział w środę, że dług publiczny może przekroczyć 60 proc. PKB w 2005 roku.

"Przekroczenie poziomu 60 proc. spowodowałoby konieczność zrównoważenia budżetu w kolejnym roku budżetowym i biorąc za przykład 2003 rok byłaby to redukcja wydatków o 40 mld zł" - dodał członek RPP.

Ustawa o finansach publicznych przewiduje specjalne procedury, gdy dług publiczny przekroczy 50 proc. PKB, co stanie się w tym roku. Rząd musi przygotować na kolejny rok taki budżet, w którym relacja deficytu do dochodów nie będzie wyższa niż w bieżącym roku. Natomiast gdy dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB, to kolejny budżet musi zapewniać spadek długu w stosunku do PKB.

Jeśli dług wyniesie 60 proc. PKB albo będzie wyższy, to w kolejnym budżecie państwa i w budżetach samorządów wydatki nie mogą przekraczać dochodów. Skarb Państwa nie może też udzielać już poręczeń i gwarancji.

"Brak woli do reformy finansów, która by oddalała groźbę przekroczenia tych 60 proc. długu do PKB, powoduje, że inwestorzy zagraniczni tracą zaufanie do polskiej gospodarki. Okazuje się, że czynniki działające dotąd na umocnienie złotego, takie jak perspektywa wstąpienia do Unii Europejskiej, teraz zanikły" - powiedział członek RPP.

Grabowski uważa, że obecnie nie ma przesłanek do umocnienia się złotego, natomiast realne jest lekkie obniżenie polskiej waluty.

Złoty w piątek bardzo silnie osłabił się względem euro i dolara po informacjach o wykorzystaniu przez dziewięć miesięcy 85-90 proc. deficytu zaplanowanego na 2003 rok.

W piątek około 14.00 kurs euro na rynku międzybankowym wynosił 4,5420 zł wobec 4,502 zł w czwartek wieczorem, a dolar kosztował 3,9520 zł w porównaniu z 3,914 zł w czwartek.

"Jeśli działania reformujące finanse publiczne nie zostałyby podjęte, to wtedy możemy mieć do czynienia z bardziej poważną

utratą wiarygodności inwestycyjnej Polski i wtedy możemy mieć do czynienia także z odpływem kapitału z Polski" - powiedział Grabowski.

"Jeżeli zainwestowany kapitał w Polsce nie będzie się zwiększał, to już ten fakt będzie powodował osłabienie się złotego. A gdyby miało dojść do nawet nieznacznego wycofywanie się inwestorów z rynku polskiego, to osłabienie będzie jeszcze znaczniejsze" - dodał członek RPP.

Zdaniem członka obecnej RPP, przyspieszenie wzrostu gospodarczego wymusi na nowej Radzie Polityki Pieniężnej, która zacznie działać w pierwszych miesiącach przyszłego roku, konieczność zaostrzenia polityki pieniężnej w drugiej połowie 2004 roku.

Rząd zakłada w projekcie budżetu na 2004 rok, że PKB wzrośnie w 2004 roku o 5 proc., wobec zakładanych 3,5 proc. w 2003 roku.

"W polskiej gospodarce widać sygnały ożywienia i w takich warunkach powraca cykl działań w polityce pieniężnej. Próba

jakiegokolwiek rozluźniania polityki pieniężnej w tym kontekście skończyłaby się bardzo źle dla polskiej gospodarki" - dodał

członek RPP.