Minister złożył to oświadczenie przy okazji spotkania z przewodniczącym
greckiej federacji przedsiębiorców (SEV).
Istota dyskusji z MFW i instytucjami unijnymi dotyczy polityki płacowej,
zniesienia wypłat 13. i 14. pensji - wskazał w komunikacie Lowerdos.
Pierwszy pakiet środków oszczędnościowych przyjęty w marcu przez grecki rząd
objął zredukowanie kilku bonusów, w tym likwidację premii, tzw. czternastki, w
sektorze publicznym.
Związki zawodowe są przeciwne dalszej redukcji wynagrodzeń.
Lowerdos oskarżył w środę greckie związki zawodowe, organizujące wciąż
strajki, o sabotowanie starań kraju o wyjście z kryzysu.
Od ogłoszenia w piątek przez rząd decyzji o ubieganiu się o pomoc od UE i
MFW, w Grecji miały miejsce liczne strajki i manifestacje. W środę związek
zawodowy techników radiowych ze stacji prywatnych i publicznych przeprowadza
48-godzinny strajk, który pozbawił Greków audycji radiowych.
We wtorek manifestacja greckiej partii komunistycznej zablokowała w porcie w
Pireusie tysiące turystów. Wieczorem ponad tysiąc osób manifestowało w centrum;
wcześniej w stolicy przez sześć godzin nie jeździły autobusy, tramwaje i metro,
a setki pracowników pomaszerowały przed budynek parlamentu, skandując: "Precz z
rękoma od naszych płac".
Związek zawodowy ADEDY i Generalna Konfederacja Greckich Pracowników (GSEE),
które razem reprezentują około 2,5 mln ludzi, zapowiadają na 5 maja strajk
powszechny, trzeci w tym roku w proteście przeciwko rządowym planom zmniejszenia
deficytu. Twierdzą, że rozwiązania planowane przez rząd uderzają jedynie w
niezamożnych.
Nie będąc już w stanie finansować swojego zadłużenia na rynkach, Grecja
poprosiła UE i MFW o wsparcie finansowe. Ateny podkreślają, że pomoc powinny
uzyskać nie później niż 19 maja, gdy staną się wymagalne obligacje, których
wykup będzie kosztował 9 mld euro. Jeśli zabraknie na to pieniędzy, kraj utraci
wypłacalność.