Grupa Hajduk i jej klony

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-06-22 20:00

Spadkobiercy Wojciecha Hajduka - dzieci z pierwszego małżeństwa i druga żona - nie mogą dojść do porozumienia. Tymczasem obok Grupy Hajduk pojawiła się… Hajduk Grupa.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się

  • jaką pozycję rynkową ma Grupa Hajduk i ile jest warta,
  • co poróżniło spadkobierców Wojciecha Hajduka,
  • czym różnią się od siebie Grupa Hajduk i Hajduk Grupa,
  • oraz dlaczego sprawa trafiła ostatecznie do sądu.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Historia przedsiębiorstwa zaczyna się w latach 80. zeszłego wieku. Wtedy to Wojciech Hajduk założył pod Wschową, w dzisiejszym województwie lubuskim, firmę, która początkowo wytwarzała podłoża do pieczarek tzw. I fazy, a z czasem znacznie rozszerzyła działalność.

Pieczarki za miliardy
Pieczarki za miliardy
Grupa Hajduk - jeden z największych w Polsce producentów pieczarek, założony przez Wojciecha Hajduka - jest warta około 1,8 mld zł.
Wojciech Robakowski

- Dziś Grupa Hajduk to jeden z największych producentów grzybów uprawnych w Polsce. Z pewnością mieści się w piątce topowych podmiotów w naszej branży – ocenia Krystian Szudyga, prezes Stowarzyszenia Branży Grzybów Uprawnych (SBGU).

Zaznacza, że obecną pozycję Grupa Hajduk zawdzięcza właśnie założycielowi. Wojciech Hajduk jednak zmarł już ponad dwa lata temu, pozostawiając firmę spadkobiercom. Ze sprawozdania z działalności Grupy Hajduk za 2020 r. wynika, że wspólnikami zostali: druga żona twórcy firmy Izabela Flejsierowicz (prawie 25 proc. wkładów kapitałowych), czwórka jego dzieci z pierwszego małżeństwa (po 18,75 proc. wkładów) oraz sama Grupa Hajduk (poniżej 0,01 proc.).

Nowe władze, nowe porządki

Doszło również do zmian personalnych na szczycie menedżerskim. Cała władza przeszła w ręce dzieci założyciela: prezesem został Tomasz Hajduk, wiceprezesem - Szymon Hajduk, a członkami zarządu - Anna Hajduk-Baruch i Karol Hajduk (tylko obecny szef firmy zasiadał w poprzednim zarządzie). Wszelkich funkcji pozbawiona zastała natomiast Izabela Flejsierowicz, która – jak wspomina Krystian Szudyga – przez ostatnich 20 lat, będąc wiceprezesem, pomagała mężowi w prowadzeniu firmy, zajmując się jej finansami.

- Członkowie nowego zarządu, wykorzystując swoją pozycję, odseparowali moją klientkę od dostępu do informacji o tym, jak dalej prowadzą działalność Grupy Hajduk – mówi reprezentujący Izabelę Flejsierowicz mecenas Edmund Barcicki.

Mimo to wdowa po Wojciechu Hajduku i jego dzieci nie toczyli sporów w kwestii podziału spadku, nie było też między nimi żadnych rozbieżności co do tego, że rodzeństwo odkupi udziały od Izabeli Flejsierowicz. Strony wspólnie ustaliły nawet, która firma dokona wyceny majątku. Problemy zaczęły się niedługo po tym, gdy okazało się, ile faktycznie jest warta Grupa Hajduk. W grę wchodziła gigantyczna suma około 1,8 mld zł.

Długie negocjacje, efektów brak

Początkowo dzieci założyciela za jedną czwartą udziałów w firmie zaproponowały 80 mln zł. Później podniosły ofertę do 200 mln zł i Izabela Flejsierowicz na to przystała - pod warunkiem, że kwota będzie powiększona o udział w zyskach, jakie firma osiągnęła już po śmierci Wojciecha Hajduka (to, jak wyglądały negocjacje, opisuje wniosek o dział spadku, jaki wdowa po założycielu Grupy Hajduk złożyła do sądu).

- Mimo trwających ponad rok negocjacji strony nie osiągnęły porozumienia - mówi Tomasz Rutkowski z kancelarii PragmatIQ, również reprezentujący Izabelę Flejsierowicz.

Podobnie relacjonuje to Tomasz Deskiewicz, radca prawny, pełnomocnik rodzeństwa Hajduków.

- Dokonano poglądowej wyceny Grupy Hajduk, która stała się podstawą do negocjacji warunków wykupu udziałów Izabeli Flejsierowicz. Strony nie doszły na razie do porozumienia – potwierdza prawnik.

Zapewnia, że rodzeństwo Hajduków nie zerwało rozmów z macochą.

- Kilka kolejnych ofert moich klientów nie zostało przyjętych, ale strony nadal pozostają w stałym kontakcie – twierdzi Tomasz Deskiewicz.

Inaczej widzi to druga strona sporu, według której kontakt praktycznie się urwał. Stało się jednak coś, co znacznie bardziej zaniepokoiło prawników Izabeli Flejsierowicz.

- Na początku 2022 r. w KRS zaczęły się pojawiać spółki, które wyglądały jak klony firm składających się na Grupę Hajduk – mówi mecenas Tomasz Rutkowski.

Faktycznie, w piśmie datowanym na 4 marca Tomasz i Szymon Hajdukowie ogłosili, że od 1 kwietnia dojdzie do „zmiany organizacyjnej w ramach grupy kapitałowej Hajduk” i dotychczasową działalność firmy Grupa Hajduk sp. z o.o. Podłoże do Pieczarek sp. k. przejmie nowa wyspecjalizowana firma Grupa Hajduk Podłoże do Pieczarek sp. z o.o. Na tej podstawie kontrahenci mieli podpisywać nowe umowy lub aneksy do dotychczasowych.

Zmiana wydaje się niewielka, właściwie nieistotna.

- Pod nowymi rządami firma chyba wciąż dobrze sobie radzi. W każdym razie widzę, że w sklepach wciąż są różne odmiany pieczarek marki Hajduk – mówi Krystian Szudyga.

Grupa Hajduk, Hajduk Grupa

Problem w tym, że – jak się dowiadujemy - pierwsza z wymienionych w piśmie spółek należy do Grupy Hajduk, która w 25 proc. jest własnością Izabeli Flejsierowicz, a druga do… Hajduk Grupy, która należy tylko do rodzeństwa.

Takich klonów jest więcej. Np. starej firmie Hajduk Pieczarkarnia sp. j. odpowiada Hajduk Pieczarkarnia sp. z o.o., starej Hajduk Okrywy sp. j. - Hajduk Okrywy sp. z o.o.

- Pojawienie się w KRS spółek o podobnych nazwach jak spółki wchodzące w skład masy spadkowej uzasadnia obawy, że ich działalność będzie się odbywać ze szkodą dla wartości masy spadkowej, a tym samym dla mojej klientki. Bardzo realne jest zagrożenie, że nowo powstałe podmioty wypełnią tę samą przestrzeń rynkową co spółki spadku i moja klientka na tym straci, a tylko pozostali spadkobiercy zyskają – tłumaczy Edmund Barcicki.

W ostatnich tygodniach w sieci sklepów, które od lat kupowały pieczarki od Grupy Hajduk, zamiast nich pojawiły się produkty dystrybuowane przez jedną z takich nowych firm.

- Zaprzeczam, jakoby biznes Grupy Hajduk miał być przejmowany przez obce spółki oraz by ktokolwiek działał na szkodę Grupy Hajduk – odpowiada Tomasz Deskiewicz.

Pierwsza instancja, druga instancja

Prawnicy Izabeli Flejsierowicz uznali, że sprawę powinien rozstrzygnąć sąd, i złożyli wniosek o dział spadku. Wyliczyli w nim wszystkie składowe i przedstawili propozycję podziału. Jednocześnie przedłożyli wniosek o udzielenie zabezpieczenia, tak by ich klientka miała kontrolę nad tym, co dzieje się z wykorzystywaną w działalności gospodarczej częścią masy spadkowej.

- Uznaliśmy zabezpieczenie uczynione przez sąd pierwszej instancji za zbyt słabe i niewystarczające, bo nie daje ono mojej klientce kontroli nad tym, co faktycznie dzieje się z majątkiem. Nadal nie ma ona możliwości zapobiegać działaniom niekorzystnym dla masy spadkowej. W zeszłym miesiącu zaskarżyliśmy decyzję sądu pierwszej instancji i sprawa trafiała do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze – tłumaczy Edmund Barcicki.

Daty posiedzenia na razie nie wyznaczono.

Pieczarkowa potęga

Pieczarki to jeden z polskich hitów eksportowych. W ciągu ostatniej dekady zagraniczna sprzedaż tych grzybów podwoiła się i dziś jesteśmy największym ich eksporterem w Europie i trzecim - po Chinach i Stanach Zjednoczonych - na świecie. Od lat za granicę trafia prawie trzy czwarte całej produkcji. Według danych Stowarzyszenia Branży Grzybów Uprawnych w zeszłym roku było to około 220 tys. ton z 300 tys. ton wszystkich polskich pieczarek. Wartość eksportu szacowana jest na 500 mln EUR.

Największymi odbiorcami rodzimych pieczarek są trzy unijne kraje - Niemcy, Francja i Dania. Duża część eksportu jest wysyłana do Czech oraz Wielkiej Brytanii.

Ustawa o fundacji rodzinnej

Od wielu lat wiadomo, że do polskiego prawodawstwa trzeba wprowadzić nowe przepisy dotyczące firm rodzinnych, których większość (według badań Instytutu Biznesu Rodzinnego nawet 57 proc.) wchodzi właśnie w etap pierwszej sukcesji. Ich kluczowym problemem jest to, że bardzo niewielka część sukcesorów (zaledwie około 8 proc.) jest gotowa przejąć i prowadzić biznes po rodzicach. Rozwiązaniem może być utworzenie tzw. fundacji rodzinnych, które przede wszystkim ułatwiałyby zmianę pokoleniową, a także umożliwiały akumulację kapitału, zgromadzenie funduszy na pokrycie potrzeb członków rodziny, zarządzanie majątkiem przekazywanym z pokolenia na pokolenie oraz jego ochronę.

Na początku zeszłego roku projekt ustawy o fundacji rodzinnej trafił do konsultacji, które zakończyły się w kwietniu 2021 r. W październiku powstała zupełnie nowa wersja przepisów, które uwzględniały część postulatów środowiska firm rodzinnych.

Prawo miało wejść w życie 1 stycznia 2022 r., a gdy ten termin okazał się nieosiągalny - 1 czerwca 2022 r. Okazało się, że i tę datę wyznaczono zbyt optymistycznie i projekt wciąż jest na etapie prac legislacyjnych. Do rozwiązania jest nadal kilka ważnych kwestii dotyczących m.in. opodatkowania fundacji.

Okiem prawnika
Zabrakło planu awaryjnego
Paweł Rataj
doradca sukcesyjny z Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Rataj i współpracownicy

Obecne spory spadkobierców jasno wskazują, że założyciel Grupy Hajduk popełnił błąd, polegający na zaniechaniu opracowania planu sukcesyjnego, a w jego ramach podstawowego dokumentu, jakim jest plan awaryjny. W firmach rodzinnych, zwłaszcza gdy sytuacja rodzinna jest złożona [np. z powodu kilku związków małżeńskich nestora - red.] konieczne jest przygotowanie szeregu rozwiązań prawnych wchodzących w skład planu awaryjnego na wypadek śmierci właściciela lub jego trwałej niezdolności do prowadzenia biznesu. Analiza sytuacji majątkowej nestora - nie tylko w sferze majątku osobistego, ale też firmy rodzinnej - a następnie dokonanie ustaleń w gronie najbliższej rodziny pozwala przewidzieć problemy i uniknąć raf, jakie mogą się pojawić w tego typu sytuacjach. Przypuszczam, że w tym przypadku nie opracowano efektywnego planu awaryjnego, który pozwalałby z dużym wyprzedzeniem m.in. ustalić choćby orientacyjną wartość firmy oraz kto w przyszłości ma nią kierować i na jakich zasadach. W przypadku spółek, w których wyklucza się objęcie udziałów przez spadkobierców, warto zawczasu określić zasady ustalania wartości udziałów i spłaty, aby uniknąć sporów. Planowanie sukcesyjne, w tym awaryjne, to wyjątkowo skomplikowana kwestia, która wymaga nie tylko biegłej znajomości prawa w wielu dziedzinach, ale też umiejętności interpersonalnych, pozwalających łagodzić potencjalne spory w gronie rodziny.