Zarząd Unimotu powołał zespół do realizacji projektu poszerzenia zakresu działalności firmy o obszar wydobycia gazu ziemnego. Dotychczas grupa zajmowała się przede wszystkim importem i sprzedażą paliw.
Spółka zależna Unimot B1, która docelowo zmieni nazwę na Unimot Upstream, otrzymała już decyzję Ministerstwa Klimatu i Środowiska, pozytywnie oceniającą zdolności spółki do poszukiwania i rozpoznawania złóż węglowodorów oraz ich wydobywania.
– Zainicjowaliśmy uchwałą zarządu projekt zmierzający docelowo do wydobywania gazu ziemnego, który odgrywa kluczową rolę w transformacji energetycznej. Wpisuje się to w naszą strategię biznesową na lata 2024-28, a środki przeznaczone na ten cel mieszczą się w zapowiadanej w strategii kwocie 700 mln zł przeznaczonej na projekty transformacyjne do 2028 r. – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu.
Grupa zakłada, że w ramach projektu może pozyskać dostęp do własnych złóż gazu ziemnego zarówno w kraju, jak i za granicą. Rozpatrywane opcje to m.in. wejście w joint venture z innymi podmiotami lub nabycie udziałów mniejszościowych w już istniejących projektach. Możliwe jest także zagospodarowanie złóż, na których zakończyła się eksploatacja, jako magazynów gazu lub dwutlenku węgla.
Grupa przeanalizuje możliwości pozyskania funduszy i grantów, które będzie można wykorzystać do finansowania zadań projektowych. Jednocześnie Unimot podaje, że nie jest dziś w stanie określić potrzebnych do realizacji projektu nakładów inwestycyjnych.
– Na podstawie wszelkich dostępnych analiz należy spodziewać się w najbliższych latach znaczącego wzrostu rynku gazu ziemnego. To paliwo, uważane dotychczas za przejściowe w procesie transformacji energetycznej, bardzo dobrze współpracuje z odnawialnymi źródłami energii. Wierzymy w ten rynek i chcemy wykorzystać jego potencjał do poszerzenia łańcucha wartości naszej grupy – dodaje Adam Sikorski.
Unimot w 2024 r. sprzedał ok. 2,4 TWh gazu ziemnego, w tym ok. 2 TWh do odbiorców końcowych. Według spółki uzyskanie dostępu do własnych złóż tego surowca będzie też zabezpieczeniem wolumenu dostaw dla klientów grupy.
Decyzja Unimotu o wejściu w obszar wydobycia gazu ziemnego jest dla nas zaskakująca. W swojej strategii spółka deklarowała, że planuje rozwijać segment gazowy, ale rozumieliśmy to przez pryzmat tradingu, a nie wydobycia.
Z punktu widzenia biznesowego poszerzenie działalności może być oportunistyczne, rozszerzające łańcuch wartości, ale inwestorzy mogą podchodzić do tego z pewną rezerwą. Mnożniki cena/zysk czy EV/EBITDA spółek, które zajmują się wydobyciem, są istotnie niższe niż firm, które handlują paliwami czy działają w obszarze infrastruktury paliwowej. Dobrym przykładem jest tutaj obniżenie mnożników Orlenu po konsolidacji z Lotosem i PGNIG. Zakładamy, że Unimot tylko zaznaczy swoją obecność w segmencie, np. poprzez nabycie udziałów w joint venture, przeznaczając na to tylko część z kwoty 0,7 mld zł, która ma trafić na projekty transformacyjne do 2028 r. Uważamy, że w grę mogą wchodzić zarówno projekty rozwojowe w Polsce, jak i za granicą. Nie jest też wykluczone zaangażowanie się firmy w projekty magazynów gazu lub dwutlenku węgla. Decyzja spółki wpisuje się w obserwowany ostatnio trend większego nacisku na paliwa kopalne, bezpieczeństwo energetyczne i wzrost popytu na energię, a mniejszego na odnawialne źródła energii. W największym stopniu wraca zainteresowanie właśnie gazem ziemnym.