Hausner wzywa SLD do pełnego poparcia programu reform-prasa WARSZAWA (Reuters) - Jerzy Hausner, wicepremier-koordynator polityki gospodarczej
rządu wezwał swoich kolegów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) do poparcia jego
programu reform fiskalnych, gdyż ich odłożenie w czasie może skutkować niewiarygodnością
rządu na rynkach finansowych a także konsekwencjami politycznymi. Hausner powiedział w środowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że w SLD nie było
rozmów na temat zmian w limitach konstytucyjnych dotyczących relacji długu publicznego do
PKB, ale jak powiedział taka rozmowa "jest niemalże na końcu języka". Wprowadzenie planu wicepremiera w życie, który zakłada redukcje wydatków budżetowych
i ma w latach 2004-2007 przynieść oszczędności do 32 miliardów złotych, jest postrzegane
przez rynki finansowe jako kluczowe dla uzdrowienia finansów państwa. Dlatego też
wszelkie negatywne informacje na ten temat powodują nerwowe reakcje rynków. Na przełomie listopada i grudnia Hausner chce się spotkać z przedstawicielami
ugrupowań politycznych obecnych w Sejmie i poza nim, aby przedstawić im swoje propozycje. Jak dotąd opozycja negatywnie oceniła plan Hausnera. W samym Sojuszu Lewicy
Demokratycznej (SLD) pojawiły się też głosy krytyczne, a koalicjant SLD - Unia Pracy
również zgłosiła swe zastrzeżenia. "Nikt nie pozwoli nam być niewiarygodnymi aż przez dwa lata. Karę poniesiemy
natychmiast, będziemy mieli problem z bieżącym wykonaniem budżetu. Wysoki kurs i wysoka
rentowność papierów skarbowych oznaczają, że są wyższe koszty obsługi długu publicznego"
- powiedział Hausner. "Nie wymyśliłem straszaka, to jest realna sytuacja. Rynki finansowe mają w ręku bat. Jak go użyją, to pogorszy się nie za rok, dwa, trzy ale teraz" - dodał. "Muszę w tym momencie swoim kolegom powiedzieć: mam dla was bardzo złą wiadomość.
Jeżeli nie zaczniemy porządnie rozwiązywać problemów, nie doczekamy do wyborów w 2005
roku. W związku z tym lepiej się do tego już zabrać" - dodał Hausner. W ustawie o finansach publicznych zawarte są procedury dotyczące kształtowania się
relacji długu publicznego do Produktu Krajowego Brutto (PKB). Gdyby dług przekroczył
progi ostrożnościowe - na poziomie 50, 55 i 60 procent, rząd jest zobowiązany do podjęcia
zapisanych w prawie działań mających na celu zahamowanie dalszego jego wzrostu. Aktem pierwotnym wobec ustawy o finansach publicznych jest konstytucja, gdzie
przewidziano, iż dług publiczny nie może przekroczyć 60 procent PKB i zakazano
podejmowania działań grożących przekroczeniem tego pułapu. Oznaczałoby to konieczność
zbilansowania budżetu. Według założeń rządu, w 2004 roku relacja długu do PKB ma wynieść 54,8 procent, czyli
poniżej progu 55 procent. Jednak zdaniem niektórych ekonomistów i przedstawicieli Rady
Polityki Pieniężnej (RPP) utrzymanie długu w ryzach ustawy o finansach publicznych może
się nie udać. ((Autor: Kuba Kurasz; Redagował: Tomasz Krzyżanowski; [email protected];
Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, RM: [email protected]))