Biblioteka Narodowa to główny organizator Roku Zbigniewa Herberta. Do współpracy przy multimedialnym, parateatralnym projekcie wybrała Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego. Nowy, bo tak się nazywa i dlatego że rzeczywiście jest nowy. Nie ma nawet jeszcze siedziby. Ma za to jeden z najlepszych zespołów aktorskich w Polsce. No i renomę swego dyrektora. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta scena została współproducentem jednego z najważniejszych i najciekawszych punktów programu Roku Herberta. Rezultatem tej współpracy jest multimedialny, plenerowy spektakl „Rekonstrukcja Poety”. W nie byle jakim miejscu: przed barokową fasadą Pałacu Rzeczypospolitej przy placu Krasińskich. To siedziba Działu Zbiorów Specjalnych Biblioteki Narodowej.
Twórczość tego poety nigdy nie była popularna do tego stopnia, żeby prezentować ją w formie plenerowego widowiska dla wielotysięcznej widowni. Plan jest więc co najmniej karkołomny. Marcin Liber, reżyser i autor scenariusza, wybrał jednak ciekawy tekst Herberta: zapomniane słuchowisko radiowe „Rekonstrukcja poety”. Czyli coś, co z założenia jest rozpisane na głosy, gdzie akcja sceniczna jest zredukowana do minimum. W dodatku autor wyraźnie podkreśla rolę światła w swoim utworze. To pole do popisu inteligentnego, współcześnie myślącego inscenizatora. W projekcie wezmą udział: Maja Ostaszewska, Andrzej Chyra, Jan Peszek i Rafał Fudalej. Aktorski melanż warszawsko-krakowski.
Takie różnorodne inicjatywy, łączące różne środki stylistyczne, wychodzące w miejską przestrzeń, ingerujące w teksty klasyczne, zarazem je ożywiając — to dobry (ale też niezbyt zaskakujący, zważywszy na dotychczasowe doświadczenia aktorów) prognostyk dla nowej warszawskiej sceny.
Michał Mizera