Niestety i tym razem można mówić o pewnym rozczarowaniu, gdyż nie tylko tak dobrego wyniku nie udało się dowieźć do końca sesji (mamy więc do czynienia jedynie z rekordem intra day na poziomie 40051 pkt), ale cała sesja zakończyła się stratami indeksów.
Dow Jones ostatecznie zniżkował o 0,10 proc., szerszy wskaźnik S&P500 stracił 0,21 proc. zaś technologiczny Nasdaq Composite oddał 0,26 proc.
Analitycy twierdzą, że pogorszenie nastrojów w drugiej połowie sesji wynikało z jastrzębich komentarzy przedstawicieli Fed.
W czwartek na parkiet dotarła spora porcja danych z największej gospodarki świata. Negatywnie zaskoczył raport o cenach importu i eksportu, które wzrosły zdecydowanie mocniej niż oczekiwano, przy czym te pierwsze w kwietniu odnotowały najwyższe tempo od dwóch lat. To niestety zły sygnał dla Fed, potwierdzający konieczność zachowania ostrożności w kontekście zapowiedzianego złagodzenia nastawienia w polityce pieniężnej.
Dane z rynku pracy znów potwierdziły jego odporność. Liczba tzw. nowych bezrobotnych po ubiegłorocznej przerwie w serii, znów spadła, ale nieco mniej niż oczekiwano. Wzrosła natomiast liczba osób kontynuujących pobieranie zasiłku.
Z kolei z rynku budowlano-mieszkaniowego napłynęły mieszane dane. Z jednej strony wzrosła liczba rozpoczętych budów domów, z drugiej zaś liczba wydanych pozwoleń na budowę spadła, schodząc do najniższego poziomu od dziesięciu miesięcy
Rozczarował raport o produkcji przemysłowej i wykorzystaniu mocy produkcyjnych. W kwietniu w obu przypadkach nie doszło do ich zmiany, podczas gdy w tym pierwszym przypadku oczekiwano symbolicznego, ale jednak wzrostu.
Optymistyczne nastroje tonowali przedstawiciele Fed, którzy w czwartek swoimi przemyśleniami podzielili się z opinią publiczną. Tym razem o konieczności dłuższego okresu obowiązywania wyższych stóp procentowych przekonywali szefowie oddziałów Fed z Cleveland i Richmond, Loterra Mester i Thomas Barkin. Stwierdzili, że inflacja w dalszym ciągu nie jest tam, gdzie powinna być zdaniem władz monetarnych, zaś firmy z sektora usług w dalszym ciągu generują silną presję cenową.
W czwartek doszło do wyprzedaży obligacji skarbowych, co spowodowało wzrost rentowności po raz pierwszy od czterech sesji. Zysk z dwuletnich papierów najmocniej zależnych od polityki pieniężnej wzrósł o niemal 6 punktów bazowych do 4,791 proc.. Jest to największy jednodniowy wzrost rentowności od prawie tygodnia. Z kolei benchmarkowe 10-latki doszły do poziomu 4,73 proc.
Spośród notowanych spółek dobrze zaprezentował się w czwartek Walmart, gigant sprzedaży detalicznej. Właściciel największej na świecie sieci supermarketów nie tylko pochwalił się lepszymi niż oczekiwano wynikami kwartalnymi, ale także przedstawił ambitne prognozy na rok fiskalny 2025. Zaowocowało to sięgającą momentami ponad 5,8 proc. zwyżką ceny akcji i nowym historycznym szczytem.
Rekordowy poziom wyceny ustanowiły w czwartek również papiery Costco, innego lidera segmentu detalicznego specjalizującego się w wielkopowierzchniowej sprzedaży hurtowej.