Hojny pracodawca płaci niższe podatki

Małgorzata Bieńkowska
opublikowano: 1999-04-28 00:00

Hojny pracodawca płaci niższe podatki

Tylko jedna firma organizuje wydawanie bonów towarowych

DOŁĄCZYŁ JEDEN HIPERMARKET: W Polsce odnotowano też przypadek wejścia hipermarketu do sieci. Taką strategię przyjęła na przykład sieć Auchan — tłumaczy Adam Kompowski dyrektor generalny Sodexho Pass Polska. fot. Małgorzata Pstrągowska

Operator sieci kuponów upominkowych — Sodexho Pass Polska — nie ma na polskim rynku rywali. Jedyną konkurencję na polu wydawania kuponów stanowią sami potencjalni klienci firmy — niektóre hipermarkety. Obie strony przekonują, że ich oferty są atrakcyjniejsze: jedni kuszą liczebnością współpracujących sklepów, a drudzy zerowymi marżami.

Po kupon podarunkowy pracodawca sięga wówczas, gdy chce zastąpić część wynagrodzenia świadczeniami z funduszu nagród okolicznościowych. Świadczenia takie nie są obciążone podatkiem od wynagrodzeń. Obecnie jest to kwota 500 zł przypadająca na każdego pracownika w skali roku. Obdarowany przez pracodawcę posiadacz bonu może dokonać zakupów w jednym tylko sklepie lub ich sieci, w firmie, która jest wystawcą bonu lub — w punktach, które figurują na liście sporządzonej przez administratora sieci. Stworzeniem takiej sieci zajmują się firmy pośredniczące między sklepem a wspaniałomyślnym pracodawcą.

Marże z obu stron

Pierwszym, do tej pory jedynym operatorem systemu bonów podarunkowych w Polsce, jest firma Sodexho Pass Polska. Należy ona do grupy Sodexho Alliance, notowanej na giełdzie nowojorskiej i paryskiej. Jej roczne obroty to suma 9 mld USD. W innych krajach Sodexho najlepiej zarabia na kuponach upominkowych i obiadowych. Inaczej jest w Polsce. Polacy nadal wolą zrobić porządne zakupy niż zjeść w restauracji. Z tego powodu nad Wisłą największym powodzeniem cieszą się więc bony upominkowe. Nabywający je pracodawcy płacą Sodexho Pass marżę wysokości 1 proc. Także sklepy, które chcą wejść do sieci, muszą liczyć się z marżą od 3 do 5 proc. Taki jest koszt obsługi systemu. Sodexho Pass Polska działa od roku i w jego sieci znalazło się ponad 760 sklepów, których nie zraziła kilkuprocentowa marża.

— Naszą siłą jest liczebność współpracujących z nami punktów usługowych. Wielokrotnie zdarza się, że posiadacz kuponu idzie z nim w ciemno do pobliskiego sklepu, nie sprawdzając, czy jest on na naszej liście. Jeśli okazuje się, że go tam nie ma, dany sklep często zgłasza się do nas, by jak najszybciej podpisać umowę. Dopiero w takich sytuacjach właściciele przekonują się dobitnie, jak ucieka im gotówka — twierdzi Adam Kompowski, dyrektor generalny Sodexho Pass Polska.

Na własną rękę

Wejście do systemu jest bezpłatne, bo sklepy nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów z tytułu bycia w systemie. A jednak nie wszystkie punkty decydują się na zapłacenie takiej marży i wówczas uciekają się do wydawania kuponów na własną rękę.

— Wypuszczenie własnych bonów to dużo tańsze rozwiązanie niż korzystanie z usług pośredników. Również dla kupujących nasze bony pracodawców są z pewnością lepszym interesem, ponieważ nie narzucamy im żadnych marż, a cena, po jakiej sprzedajemy im nasze bony, jest równa cenie nominalnej — przekonuje Halina Turek z Carrefour, jednego z hipermarketów w Warszawie.

Carrefour proponuje swoim klientom zarówno bony papierowe, jak i w formie kart magnetycznych, nie uskarża się przy tym na nieopłacalność ich produkcji.

— To prawda, że niektóre, zwłaszcza wielkie sklepy, wolą wydawać swoje własne bony. Ale w przypadku mniejszych firm taka inwestycja mogłaby być nieopłacalna ze względu na niebezpieczeństwo ich podrobienia. Pojedyncze firmy skłonne są oszczędzać na kosztach produkcji bonów, tymczasem my proponujemy wysokiej klasy zabezpieczenia — dodaje Adam Kompowski.