Maciej Kalski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Opolu, zwraca uwagę na ubiegłoroczne prognozy, z których wynikało, że dopiero w 2030 r. Polacy będą na większą skalę wykonywać obowiązki służbowe w trybie online.

– Pandemia koronawirusa przyspieszyła ten proces. Praca zdalna to coś, od czego już nie odejdziemy – uważa Maciej Kalski.
Edyta Szafranek, wicedyrektor Głównego Urzędu Statystycznego w Opolu, zauważa, że najwięcej osób pracujących online działa w branżach: edukacyjnej, finansowej, ubezpieczeniowej i informacyjno-komunikacyjnej. Natomiast najmniej jest ich w hotelarstwie, gastronomii, górnictwie, budowlance, rolnictwie, transporcie, opiece zdrowotnej i pomocy społecznej.
– Na początku pandemii osobami pracującymi online częściej byli reprezentanci sektora publicznego. Z upływem czasu przybywało takich pracowników również w tym sektorze prywatnym – wyjaśnia Edyta Szafranek.
Obiekcje i strach
Dr Jolanta Maj z Politechniki Opolskiej podkreśla, że pracę zdalną – na którą zostaliśmy oddelegowani w marcu i kwietniu – świadczyliśmy w warunkach bardzo dużej niepewności i stresu.
– Większość z nas nie była do niej przygotowana. Nie wiedzieliśmy, na jakich zasadach powinna się odbywać i jak długo potrwa. Przyszło nam pracować na nowych narzędziach, a także w zespołach rozproszonych w różnych miastach, a nawet krajach – zaznacza dr Jolanta Maj.
Ponadto zwraca uwagę, że jakość wykonywania obowiązków online można poprawić zapewniając podwładnym dostęp do odpowiednich zasobów (komputera i miejsca pracy), ale także do potrzebnych im dokumentów. Jej zdaniem warto wyznaczyć w firmie coacha, którego zadaniem będzie poprawianie kompetencji związanych z pracą zdalną.
Dystans społeczny
Na skutki psychologiczno-społeczne wykonywania obowiązków zawodowych online zwraca uwagę dr hab. Tomasz Grzyb ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
– Fundamentalnie sprzeciwiam się pojęciu dystansu społecznego, które bardzo nam szkodzi. Znajdujemy się w sytuacji, w której potrzebujemy dystansu fizycznego. Ważna jest również społeczna solidarność. To ona daje nam bufor zabezpieczający przed konsekwencjami społecznymi pandemii – podkreśla dr hab. Tomasz Grzyb.
Powołując się na przeprowadzone w ostatnim czasie badania wskazał, że 56 proc. Polaków uważa się za mniej wydajnych na home office. Natomiast 40 proc. respondentów deklaruje, że w czasie izolacji działa efektywniej. Pracownicy firm najczęściej narzekają na kłopoty ze sprzętem komputerowym i brak kontaktów z kolegami.
– A co najbardziej odpowiada nam w pracy zdalnej? Poczucie bezpieczeństwa, jakie daje nam ona w czasie zagrożenia epidemicznego – twierdzi dr hab. Tomasz Grzyb.
Zdaniem psychologów i terapeutów jednym z największych zagrożeń związanych z pracą online jest samotność i izolacja.
– Tradycyjna aktywność zawodowa nie składa się wyłącznie z wykonywania obowiązków służbowych. Liczą się też kwestie społeczne, wspólnotowe, które home office skrajnie nam ogranicza. Chodząc do firmy spotykamy się na kawie, dzielimy nowościami z życia osobistego. Nie jesteśmy w stanie tego robić, pracując zdalnie – podkreśla dr hab. Tomasz Grzyb.
Kolejnym bardzo poważnym zagrożeniem jest jego zdaniem depresja.
– W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Polsce sprzedano o ponad 2 mln opakowań antydepresantów więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. To oznacza, że nie tylko zaostrzyły się stany depresyjne u osób, które już wcześniej borykały się z tym problemem, ale mogły pojawić się także nowe przypadki zachorowań – zaznacza dr hab. Tomasz Grzyb.