„Hossa dopiero w połowie drogi”

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-06-21 15:25

Notowania tuż przed otwarciem za oceanem wskazują na odbicie indeksów z dwumiesięcznych minimów.

Na niespełna pół godziny przed dzwonkiem kontrakty na S&P500 zyskują 0,3 proc., a futures na Dow Jonesa i Nasdaq100 utrzymują się 0,2 proc. nad kreską. To jednak dopiero początek trudnego zadania odrabiania strat z wczorajszego 2,5 proc. załamania indeksu S&P500, które było największym spadkiem od jesieni 2011 r. Od początku korekty straty inwestorów sięgają już 4,9 proc., a indeks strachu, mierzący zmienność oczekiwaną przez traderów opcyjnych, sięgnął najwyższych wartości od pół roku.

- Część inwestorów była wyraźnie zaskoczona zdecydowanym nakreśleniem planów przez Fed, ale nie sądzę, by to powinno zostać odebrane aż tak negatywnie. W krótkim terminie to podłamało nastroje, jednak w dłuższej perspektywie zalecamy klientom wykorzystanie spadków do uzupełnienia akcji w portfelach – komentował dla Bloomberga Henk Potts, strateg rynku akcji firmy inwestycyjnej Barclays Wealth.

Jak dodaje inwestor – miliarder Ken Fisher, hossa na rynku akcji jest dopiero w połowie drogi, bo inwestorzy wciąż nie doceniają siły amerykańskiej gospodarki. Tymczasem już 44 proc. ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg spodziewa się, że Fed zmniejszy program skupu aktywów już we wrześniu. Jeszcze dwa tygodnie temu tego zdania było 27 proc. ekspertów.

Prawie 8 proc. w przedsesyjnym handlu traci Oracle. wyniki kwartalne, jakie podał największy na świecie dostawca oprogramowania baz danych, zawiodły inwestorów.