HSBC to jeden z największych banków na świecie — w światowym rankingu przed nim są tylko banki z chińskim kapitałem. Do Polski chciał wejść z impetem, ale po kilku latach nieudanych prób i zmiennych strategii sprzedał część detaliczną i skupił się na bankowości korporacyjnej. Po ponad 10 latach ma jednak zaledwie 1 proc. rynku kredytów dla przedsiębiorstw. Rozwój działalności to zadanie Michała Mrożka, nowego prezesa, który kieruje HSBC w Polsce od początku roku.

— Chcemy rozwijać akcję kredytową dla przedsiębiorstw, by za 2-3 lata podwoić nasz udział w tym segmencie rynku — mówi Michał Mrożek.
Polska jest oazą spokoju dla HSBC, który w skali światowej działalności zwalnia 50 tys. osób. Bank, który powstał w Chinach jako Hong Kong and Shanghai Banking Corporation, po 150 latach wraca do korzeni — źródeł wzrostu szuka w Państwie Środka. To świetna okazja dla polskiego oddziału. HSBC zawsze był mocny w finansowaniu operacji handlowych, więc teraz polski oddział chce zarobić na oczekiwanym rozwoju handlu polsko-chińskiego. HSBC, w odróżnieniu od wielu międzynarodowych banków, mocno stawia na średnie firmy, a to one mogą być najbardziej zainteresowane ekspansją w Chinach.
— Polskie firmy coraz częściej wychodzą za granicę, a nasza marka pomaga im się uwiarygodnić — mówi Michał Mrożek.
O tym, że coraz więcej łączy polską gospodarkę z chińską, może świadczyć np. bitwa inwestorów o Bioton, o której niedawno pisaliśmy. O polską spółkę rywalizują trzy chińskie podmioty — CEE Equity partners, Harbin Gloria i NovoTek. — Chiny zwracają coraz większą uwagę na Polskę i li-
czymy na wzmożoną chęć inwestowania. Polskie firmy eksportują do Chin coraz więcej produktów z wartością dodaną. Mimo osłabienia dynamiki wzrostu tamtejszego PKB to wciąż potężny rynek — mówi Michał Mrożek. Szansą dla Polski jest budowa Nowego Jedwabnego Szlaku — inicjatywy mającej połączyć Chiny z Europą, by ułatwić międzykontynentalnąwymianę handlową. Polska leży na jego końcu, co może się wiązać z licznymi inwestycjami — od infrastrukturalnych po kapitałowe. — Jedwabny Szlak oznacza duże możliwości rozwoju dla polskiej gospodarki. Statki, które z Chin do Polski przypływają pełne, a wracają puste, mogą wracać pełne — mówi Michał Mrożek.