Hurtownicy leków próbują się łączyć

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 1998-12-04 00:00

HURTOWNICY LEKÓW PRÓBUJĄ SIĘ ŁĄCZYĆ

Silna konkurencja wymusi wkrótce na dystrybutorach spadek marż

BARDZIEJ AGRESYWNIE: Zdobycie Aflopy to krok w dobrym kierunku. Jednak Orfe, kierowane przez Andrzeja Stachnika, musi z większą determinacją walczyć o przejęcia mniejszych hurtowni farmaceutycznych. fot. Małgorzata Pstrągowska

Zdaniem specjalistów, przyszły rok dla krajowych dystrybutorów leków będzie przełomowy. Stale wzrastająca konkurencja wymusi gwałtowne procesy konsolidacyjne, mające wzmocnić ten sektor.

Pierwszymi jaskółkami zapowiadającymi zmiany są próby tworzenia przez liderów lokalnych rynków silnych grup dystrybutorów. W Polsce brakuje prawdziwych ogólnokrajowych sieci hurtowni. Zakusy na stworzenie takiej sieci ma Polska Grupa Farmaceutyczna, następca prawny Medicines —spółki notowanej na warszawskiej giełdzie na rynku podstawowym od 17 lutego tego roku.

Łódzka spółka przeprowadza obecnie fuzje z dwoma innymi firmami z tej branży: katowickim Carbo i opolskim Cefarmem B. W maju WZA Medicines podjęło decyzję o fuzji i uchwaliło nową emisję akcji przeznaczoną dla akcjonariuszy obu firm. Połączenie trzech spółek pozwoliłoby stworzyć PGF największą hurtownię farmaceutyczną, której udział w krajowym rynku wyniósłby ok. 15 proc.

Oddech na plecach

Jednym z większych konkurentów spółki jest warszawska firma Orfe, która ostatnio przeprowadziła publiczną ofertę sprzedaży swoich akcji. Zarówno PGF, jak i Orfe działają na rynku dystrybutorów leków, jednak zajmują różne nisze. Medicines wraz z Carbo i Cefarmem B prowadzi typową działalność hurtowniczą, zaś Orfe koncentruje się na sprzedaży przedhurtowej.

Oprócz PGF i Orfe na giełdę zamierzają wejść jeszcze dwie spółki z tej branży: Prosper i Farmacol.

Rozwój wypadków na rynku farmaceutycznym dla wielu krajowych firm może okazać się zabójczy. Otwarcie granic dla zachodniej konkurencji dodatkowo pogorszy sytuację tych, którzy „pozostali w miejscu”. Raczej nie należy się obawiać, by najwięksi polscy dystrybutorzy upadli.

— Walka nie rozegra się na polu cenowym. Wzrosną jedynie ceny leków krajowych. Dla dystrybutorów nie będzie to miało jednak aż takiego znaczenia. Silna konkurencja wymusi bowiem spadek marż. By przeżyć, trzeba będzie rozwijać sieć sprzedaży — twierdzi Dariusz Janus, analityk BRE Brokers.

Zyski to nie wszystko

Wyniki finansowe największych dystrybutorów po dziesięciu miesiącach są bardzo dobre. Każdy z nich zanotował wysokie przychody. Jednak w przypadku Prospera to nie wystarcza do realizacji prognoz. Z uwagi na przełożenie terminu emisji, spółka — nie mogąc pozyskać w ten sposób środków — ponosi wysokie nakłady inwestycyjne. To doprowadziło do obniżenia o 30 proc. planowanych na ten rok zysków. Największymi zyskami może się natomiast poszczycić Orfe, które zarobiło po 10 miesiącach 1998 roku 27 mln zł. Pomimo to, spółka bez silniejszej ekspansji (przejęć mniejszych hurtowni) nie może być pewna swojej pozycji. A ta może zmienić się diametralnie, jeśli inwestor strategiczny (Orphe Holdings) zdecyduje się na wyjście ze spółki.

W SIECI SIŁA: Utworzenie PGF na bazie Medicines, którego prezesem jest Jacek Szwajcowski, zwiększy zasięg działalności łódzkiej spółki, która chce być liderem wśród krajowych dystrybutorów leków. fot. Marcin Wegner