Huta Buczka chce wypędzić Inpro

Maria Trepińska
opublikowano: 1998-10-02 00:00

Huta Buczka chce wypędzić Inpro

Niemiecka firma nie może zainwestować w Sosnowcu 120 mln zł

PRZYCIĄGNĄĆ I ODEPCHNĄĆ: Przekonałem Niemców, że warto inwestować w Polsce. Teraz mam duży problem. Straty firmy przekroczyły 2 mln zł — mówi Tadeusz Gawęda, szef Inpro. fot. Andrzej Wawok

W Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej niemiecka firma Inpro chciała wydać 120 mln zł na budowę zakładu profili specjalistycznych.

W połowie maja wygrała przetarg na zakup działki w Sosnowcu. Po kilku miesiącach starań Niemcy dowiedzieli się, że polskie lobby hutnicze zrobiło wszystko, aby nie dopuścić do powstania fabryki.

Kampanię przeciwko budowie fabryki przez Inpro zainicjowała sosnowiecka Huta im. M. Buczka, za pośrednictwem Izby Przemysłowo-Handlowej oraz swoich związków zawodowych.

Groźny konkurent

Zbigniew Sikora, prezes zarządu Huty Buczka twierdzi, że produkcja Inpro pokrywałaby się w 100 proc. z tym, co robi jego firma. Tadeusz Gawęda — szef polskiego oddziału Inpro uważa, że to nieprawda. Większego zagrożenia dla polskich hut nie widzi też zarząd Katowickiej SSE, który jeszcze wiosną dokładniej przyjrzał się Inpro.

— Zrobiliśmy rozpoznanie dotyczące działalności konkurencyjnej Inpro. Wtedy, według naszej opinii, nie było takiego zagrożenia — uważa Andrzej Pasek, wiceprezes KSSE.

Okólnikiem w Niemca

Teoretycznie o tym, kto inwestuje w SSE, decyduje zarząd spółki sprawujący nadzór nad strefą. W marcu pojawił się jednak okólnik ministra gospodarki, który nakazywał konsultować z resortem inwestycje powyżej 10 mln ecu, a zwłaszcza te, które „mogłyby zachwiać równowagą konkurencyjną na polskim rynku”. W połowie lipca Jerzy Eysymontt, podsekretarz stanu w resorcie poinformował zarząd KSSE, że „potencjalna inwestycja stoi w sprzeczności z przyjętym przez rząd RP programem restrukturyzacji przemysłu hutniczego żelaza i stali w Polsce”.

— Inwestycje w branżach dotychczas funkcjonującego na Górnym Śląsku przemysłu ciężkiego byłyby również sprzeczne z celami powołania Katowickiej SSE. Jestem zdania, że tego typu produkcja nie powinna być lokowana w KSSE — uznał minister Eysymontt.

Skarga do kanclerza

Ostatecznej decyzji na razie jednak nie wydał. Inpro interweniowało w sprawie inwestycji w Sosnowcu nie tylko w ambasadzie Niemiec, ale nawet u kanclerza Kohla. Wiceminister gospodarki Jan Szlązak przyznał, że dopiero po uzyskaniu noty dyplomatycznej resort gospodarki ma ponownie przyjrzeć się problemowi.

Tylko eksport

Niemiecka firma Inpro, która utworzyła u nas spółkę z kapitałem ponad 17 mln zł, deklaruje chęć współpracy z polskimi hutami. Zapewnia też, że całość produkcji będzie sprzedawana w Niemczech, ponieważ wiosną przyszłego roku likwiduje swój zakład w Lagenfeld.

Profile gięte wykorzystywane są głównie w budownictwie (ścianowe, okienne, konstrukcyjne), w przemyśle motoryzacyjnym — na boczne ramy i do katalizatorów, a także w meblarstwie (stelaże, nogi mebli itd.).

SPÓR O RURY: Z porównania asortymentu Huty Buczka z planowaną produkcją Inpro wynika, że może tu dojść do ostrej konkurencji tylko w grupie precyzyjnych rur stalowych ze szwem. Asortymenty w tej grupie pokrywają się bowiem w obu firmach w jednej trzeciej. Takie właśnie profile przynoszą Hucie Buczka jedną piątą obrotów.