Huty nie chcą pakietu
W tegorocznym budżecie na redukcję zatrudnienia w hutnictwie przeznaczono 40 mln zł (hutniczy pakiet socjalny). Do tej pory firmy wystąpiły jedynie o 11,8 mln zł.
Do połowy tego roku z hut odeszło 17 176 osób. Jednak tylko 2558 osób skorzystało z hutniczego pakietu socjalnego. Producenci stali mogli dostać na ten cel w tym roku z budżetu 40 mln zł. Zwrócili się o dotacje wysokości 11,8 mln zł. Do sierpnia wykorzystali niewiele ponad 8 mln zł. Warunkiem otrzymania tych pieniędzy jest bowiem wyłożenie podobnej kwoty z własnych środków. Huty wolą więc w większości finansować odejścia samodzielnie.
Najczęściej wykorzystują więc tańszy ponadzakładowy układ zbiorowy pracy. Zwolnienie pracownika dzięki układowi kosztuje średnio 8 tys. zł, a dzięki odprawie — blisko dwa razy więcej.
Stalowe odprawy
Niepowodzenie programu HPS już jest widoczne. Resort gospodarki zakładał, że w tym roku tylko z odpraw bezwarunkowych skorzysta 1,5 tys. hutników. Tymczasem w ciągu pierwszych dwóch kwartałów w ten sposób odeszło zaledwie 307 osób. Bezwarunkowych odpraw nie dostaną w tym roku m.in. pracownicy hut Andrzej, Małapanew, Zygmunt, Ferrum, Kościuszko czy Gliwice.
— Nie stać nas na finansowanie tej części HPS. Najpierw musielibyśmy wyłożyć po 30 tys. zł dla każdego odchodzącego, później natomiast zwrócono by nam jedynie po 10 tys. zł — mówi dyrektor Jarosław Pawlonka z Huty Andrzej w Zawadzkiem na Opolszczyźnie.
Huta wynegocjowała z pracownikami, że każdy odchodzący dostanie 10 tys. zł. Wdrażanie własnych pomysłów w Zawadzkiem wydaje się bardziej efektywne niż branie pieniędzy z HPS. Na koniec roku w hucie miało być 1957 pracowników, a już dziś pracują 1872 osoby.
Falstart PHARE
Na restrukturyzację zatrudnienia huty miały otrzymać 40 mln zł z PHARE. Jednak dotychczas nie dostały z tego funduszu ani grosza. Powodem jest przedłużający się wybór firmy zarządzającej środkami.