Ostatnia faza poniedziałkowych notowań na amerykańskich giełdach pokazuje, że
korekta może okazać się krótka. Strach wywołany piątkową wiadomością o pozwaniu
Goldman Sachs przez SEC ustąpił po tym, jak ujawniono iż stało się to
niejednogłośnie. Inwestorzy uznali, że uwidoczniony podział polityczny będzie
działał na korzyść banków, przed którymi stanęło widmo zaostrzonej regulacji i
większej trudności w generowaniu zysków. Symboliczne jest to, że Goldman Sachs
kończył dzień 1,6 proc. wzrostem kursu, a branża finansowa z 1,1 proc. zwyżką
była liderem wzrostów wśród 10 głównych segmentów S&P500. Najmocniej
drożejącą spośród największych spółek finansowych był Citigroup. Jego akcje
zdrożały o ponad 7 proc. dzięki lepszym niż oczekiwano wynikom kwartalnym.
Równie mocno co spółki finansowe drożały akcje telekomów. Wśród nich mocno rósł
kurs AT&T, który w środę opublikuje wyniki kwartalne. W trójce najmocniej
rosnących grup znalazł się jeszcze segment spółek ochrony zdrowia, którego
indeks zyskał 0,8 proc. Mocno drożały akcje m.in. Johnson & Johnson, którego
wyniki kwartalne poznamy jeszcze przed rozpoczęciem wtorkowej sesji. Najsłabszym
spośród 10 segmentów S&P500 był przemysłowy. Wartość jego indeksu nie
zmieniła się. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones wzrosła wartość 24.
Najmocniej, o 2,0 proc. drożał działający w branży ubezpieczeniowej Travelers
Companies. Najmocniej, 1,4 proc. traciła Alcoa.
MD
I po strachu
Na zamknięciu Dow Jones rósł o 0,7 proc. Indeks blue chipów jest o 0,5 proc. poniżej swojej tegorocznej maksymalnej wartości. S&P500 wzrósł o 0,45 proc. i do szczytu brakuje mu 1,2 proc. Nasdaq kończył sesję minimalnym, 0,05 proc. spadkiem.