— Cały czas prowadzimy rozmowy w krajach nadbałtyckich i na Białorusi, ale straciliśmy zainteresowanie szybkim wejściem, gdyż znacznie pogorszyła się sytuacja gospodarcza w tym regionie. Na pewno w tym roku nie podpiszemy żadnej umowy — ocenia Jean-Philippe Savoye, prezes Orbisu.
Spółka wchodziłaby na te rynki bez zaangażowania własnego kapitału.
— Odbywałoby się to w formie umowy o zarządzanie bądź dzierżawy. Nie chcemy tam inwestować naszych pieniędzy — precyzuje prezes.

— Cały czas prowadzimy rozmowy w krajach nadbałtyckich i na Białorusi, ale straciliśmy zainteresowanie szybkim wejściem, gdyż znacznie pogorszyła się sytuacja gospodarcza w tym regionie. Na pewno w tym roku nie podpiszemy żadnej umowy — ocenia Jean-Philippe Savoye, prezes Orbisu.
Spółka wchodziłaby na te rynki bez zaangażowania własnego kapitału.
— Odbywałoby się to w formie umowy o zarządzanie bądź dzierżawy. Nie chcemy tam inwestować naszych pieniędzy — precyzuje prezes.
— Cały czas prowadzimy rozmowy w krajach nadbałtyckich i na Białorusi, ale straciliśmy zainteresowanie szybkim wejściem, gdyż znacznie pogorszyła się sytuacja gospodarcza w tym regionie. Na pewno w tym roku nie podpiszemy żadnej umowy — ocenia Jean-Philippe Savoye, prezes Orbisu.
Spółka wchodziłaby na te rynki bez zaangażowania własnego kapitału.
— Odbywałoby się to w formie umowy o zarządzanie bądź dzierżawy. Nie chcemy tam inwestować naszych pieniędzy — precyzuje prezes.
— Cały czas prowadzimy rozmowy w krajach nadbałtyckich i na Białorusi, ale straciliśmy zainteresowanie szybkim wejściem, gdyż znacznie pogorszyła się sytuacja gospodarcza w tym regionie. Na pewno w tym roku nie podpiszemy żadnej umowy — ocenia Jean-Philippe Savoye, prezes Orbisu.
Spółka wchodziłaby na te rynki bez zaangażowania własnego kapitału.
— Odbywałoby się to w formie umowy o zarządzanie bądź dzierżawy. Nie chcemy tam inwestować naszych pieniędzy — precyzuje prezes.
— Cały czas prowadzimy rozmowy w krajach nadbałtyckich i na Białorusi, ale straciliśmy zainteresowanie szybkim wejściem, gdyż znacznie pogorszyła się sytuacja gospodarcza w tym regionie. Na pewno w tym roku nie podpiszemy żadnej umowy — ocenia Jean-Philippe Savoye, prezes Orbisu.
Spółka wchodziłaby na te rynki bez zaangażowania własnego kapitału.
— Odbywałoby się to w formie umowy o zarządzanie bądź dzierżawy. Nie chcemy tam inwestować naszych pieniędzy — precyzuje prezes.