Przed nami najgorętsze miesiące roku, a tym samym gorący sezon dla producentów lodów. Choć największym zainteresowaniem cieszą się latem, to konsumenci sięgają po nie przez cały rok. W ubiegłym roku Polacy zjedli prawie 14 proc. więcej lodów niż w rok wcześniej. W 2021 r. kupili 761,9 mln opakowań lodów za 2,87 mld zł — wynika z danych firmy badawczej NielsenIQ. Na zarobek na słodkim rynku liczy International Brands Trading (IBT) — jeden z największych w Polsce dystrybutorów słodyczy i słonych przekąsek importowanych z Azji i Ameryki Północnej, który pod koniec maja rozpoczął współpracę z producentem niskokalorycznych lodów Nick’s. IBT zadebiutował na krajowym rynku w 2016 r., wprowadzając słodkie fasolki marki Jelly Belly, co przyniosło mu obroty na poziomie 3,6 mln zł. W ciągu pięciu lat biznes znacznie zwiększył skalę — w ubiegłym roku na polskim rynku wygenerował obroty na poziomie 20 mln zł.
— Polacy są szczególnie ciekawi słodyczy, napojów i przekąsek z odległych rynków, dlatego Polska jest naszym rynkiem fokusowym — tłumaczy Markus Knopf, prezes IBT.
Spółka ma centra dystrybucyjne i magazyny w Polsce, Niemczech oraz Malezji, ale prowadzi dystrybucję na 10 rynkach na świecie. W ubiegłym roku wypracowała na nich 35 mln zł obrotów, z czego ponad połowa pochodziła z polskiego rynku.
— Prognozujemy, że do końca 2022 r. wypracujemy 50 mln zł obrotów w całej grupie— mówi Markus Knopf.
Słodki partner
Najważniejszą kategorią dla IBT są słodycze — spółka dystrybuuje produkty takich marek, jak Reese’s, Hershey’s, Oreo czy Pocky. Sprzedaż odbywa się przez sieci handlowe — IBT współpracuje z sześcioma największymi graczami w Polsce, m.in. Biedronką, Żabką czy Kauflandem. Pod koniec maja spółka rozszerzyła portfolio produktów, stając się wyłącznym dystrybutorem niskokalorycznych lodów Nick’s.
— Dostrzegamy rosnący potencjał kategorii lodów w Polsce — przeciętnie w ciągu roku Polacy zjadają ich 4-5 litrów. To jednak mniej niż np. w Szwecji, gdzie spożycie jest trzy razy większe, czy w Niemczech, gdzie średnia wynosi 7-8 litrów. Dla Polaków ważne są też takie aspekty, jak naturalne składniki, niższa zawartość cukru czy kalorii, dlatego nasz wybór padł na markę Nick’s — mówi Markus Knopf.
Nick’s to szwedzka firma, która prowadzi sprzedaż na 16 rynkach w Europie i USA. W ubiegłym roku wypracowała około 25 mln USD. W dwóch rundach inwestycyjnych zebrała ponad 160 mln USD od międzynarodowych inwestorów (ostatnia runda odbyła się w październiku 2021 r.).

Sezon trwa cały rok
IBT nie zamierza ograniczać się tylko do jednej lodowej marki — prezes już zapowiada rozszerzenie portfolio.
— Im bardziej skomplikowany łańcuch dostaw, tym mniej konkurentów. Wprowadzenie lodów Nick’s wiązało się z wyzwaniami w zakresie transportu, ale udało nam się znaleźć partnera, dzięki któremu możemy przewozić produkty wymagające ujemnej temperatury. Nawiązanie współpracy z następnym producentem lodów będzie więc już znacznie łatwiejsze. Prowadzimy pierwsze rozmowy — mówi Markus Knopf.
Nie obawia się sezonowości sprzedaży lodów.
— To prawda, że największy popyt jest w gorących miesiącach, ale jesienią i zimą konsumenci nadal kupują lody. Zamiast tych na patyku sięgają wówczas po opakowania rodzinne. W 2021 r. ich sprzedaż na rynku niemieckim wzrosła o około 8 proc. r/r — tłumaczy Markus Knopf.
Jeszcze lepiej było w Polsce. W ubiegłym roku na popularności wyraźnie zyskały lody sprzedawane w wielopakach: wolumen ich sprzedaży wzrósł o ponad połowę — wynika z danych firmy badawczej NielsenIQ. Lody impulsowe także cieszyły się większym zainteresowaniem niż w 2020 r.— ich sprzedaż wzrosła prawie o 17 proc.
— W 2021 r. do najpopularniejszych form lodów impulsowych sprzedawanych pojedynczo należały lody na patyku, które w porównaniu z 2020 r. odnotowały wzrost prawie o 25 proc. Drugie pod względem dynamiki sprzedaży był rożki, których sprzedaż liczona w sztukach wzrosła o 8,6 proc.— mówi Aleksandra Gębarowska, konsultantka z firmy badawczej NielsenIQ.
Obiecująco wyglądają także dane z początku 2022 r. W okresie styczeń-kwiecień wartość sprzedaży lodów wzrosła o 12,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.