III FILAR: POWINIEN WYGRAĆ ROZSĄDEK

Katarzyna Ostrowska
opublikowano: 1999-12-06 00:00

III FILAR: POWINIEN WYGRAĆ ROZSĄDEK

Jeszcze w tym roku Sejm może zająć się drugim czytaniem ustawy o PPE

POTRZEBA PIENIĘDZY: Jerzy Wysocki, prezes PIU, uważa, że uchwalenie ustawy budżetowej przed nowelizacją ustawy o Pracowniczych Programach Emerytalnych oznacza brak pieniędzy na trzeci i ostatni z filarów reformy emerytalnej. fot. Borys Skrzyński

Polska Izba Ubezpieczeń przygotowała projekt zmian do ustawy o Pracowniczych Programach Emerytalnych. Jak zapewnia Jerzy Wysocki, prezes PIU, projekt ten stanowił kompromis w sporze ubezpieczeniowców z Towarzystwami Funduszy Inwestycyjnych. Głównym założeniem projektu było nastawienie na klarowność produktów ubezpieczeniowych. Powołana przez Sejm komisja nadzwyczajna przyjęła propozycję PIU.

— Jak zakończyło się ostatnie posiedzenie komisji nadzwyczajnej, zajmującej się zmianą ustawy o PPE?

Jerzy Wysocki: Podkomisja nie mogąc uzyskać kompromisu między towarzystwami ubezpieczeniowymi a towarzystwami funduszy inwestycyjnych przedłożyła w środę nadzwyczajnej komisji rozbieżne projekty tych instytucji. Komisja przyjęła projekt zmian przygotowanych przy udziale Ministerstwa Finansów, PUNU, UNFE i nawet samych TFI, które wraz z KPWiG wycofały się z uzgodnień w ostatniej fazie prac nad projektem.

— Jakie główne zmiany zawiera projekt?

— Chcemy stworzyć klientowi możliwość wyboru. W projekcie dostosowaliśmy produkt ubezpieczeniowy, stwarzając przepisy, w których zakłady ubezpieczeń zostaną zobligowane do nowych obowiązków informacyjnych (jak udzielanie szczegółowych informacji o funduszach tworzonych w ramach PPE). Musieliby dokonywać wyceny aktywów czy prowadzić podobną politykę lokacyjną jak fundusze emerytalne.

Możemy ograniczyć się i pójść na taki kompromis. Zmieniliśmy nazwę produktu na grupowe inwestycyjne ubezpieczenie na życie pracowników. Poszliśmy nawet dalej, dając możliwość przekazywania 100 proc. aktywów do TFI, ale wciąż przy pełnej odpowiedzialności za pieniądze. Poza tym aktywa pokrywające jednostki uczestnictwa funduszy nie wchodziłyby do masy upadłościowej zakładu. Komisja nie przyjęła poprawki by do TFI mogły wchodzić akcje pracownicze.

— Jakie kwestie wymagają jeszcze rozwiązań?

— Głównie to, kto ma opłacać składkę w III filarze. Posłowie chcieli, by opłacał ją zakład pracy. Tym bardziej że pracodawcy często fundują pracownikom grupowe ubezpieczenie na życie. Rząd jednak uczciwie stawiał sprawę, że w budżecie nie ma pieniędzy na tworzenie PPE w zakładach opłacanych z budżetu. Drugi wariant zakładał więc, by składkę opłacał pracownik.

Kolejny problem — ile programów powinno istnieć w zakładzie pracy — został rozwiązany. W III filarze chodzi też o pieniądze, których na razie nie ma. Jeżeli nowelizację ustawy uchwalono by po przyjęciu budżetu, to na III filar nie znajdą się w nim pieniądze.

Postulujemy by zmienić filozofię opodatkowania. W I i II filarze opodatkowane jest świadczenie, a w III — składka. O spójności reformy emerytalnej można mówić dopiero, gdy nastąpi zrównanie obciążeń III filara z dwoma pierwszymi. Społeczeństwo trzeba zachęcać do oszczędzania.

— Kto traci na braku uregulowań dotyczących III filara i kiedy może wejść w życie nowelizacja ustawy?

— Tracą na tym wszyscy. Firmy nie zarabiają, a strata każdego pół roku dla klienta ma znaczenie, bo wówczas mniej odłoży na swoją emeryturę. To, kiedy nowela wejdzie w życie, zależy od woli parlamentu i pieniędzy. Drugie czytanie nowelizacji w Sejmie jest możliwe jeszcze w tym roku.

Katarzyna Ostrowska