
Największa gospodarka Azji Południowo-Wschodniej i za razem najważniejszy producent metalu używanego w produkcji akumulatorów zamierza wprowadzić nowy podatek od eksportu niklu. Pierwsze doniesienia o nim pojawiły się już na początku roku. Wtedy jeden z urzędników powiedział, że Dżakarta rozważa progresywny podatek od surówki niklowej i żelazoniklu.
Wprowadzenie opłaty w założeniu ma wyhamować wywożenie surowca i tym samym zwiększenie jego ilości na rynku krajowym. Jokowi chce, aby kraj przesunął się w górę łańcucha dostaw pojazdów elektrycznych. Docelowo zamierza wstrzymać wszelki eksport surowców.
– Tesla musi produkować samochody lokalnie, a nie tylko baterie. Indonezja chce zwiększyć lokalnie wartość dodaną, aby zwiększyć przychody państwa i zapewnić więcej możliwości zatrudnienia, powiedział redaktorowi naczelnemu Bloomberg News prezydent Indonezji.
Rafinacja niklu może wygenerować nawet 35 mld USD wartości dodanej, powiedział prezydent pod koniec ubiegłego roku. Podatek może jednak w krótkim okresie ograniczyć dochody ze sprzedaży zagranicznej. Prawdopodobnie spowoduje też wzrost światowych cen surowca - zauważa Bloomberg.