Inflacja znów ogranicza nasz wzrost gospodarczy
INFLACYJNE ZAŁAMANIE: W październiku wskaźnik inflacji przekroczył poziom odnotowywany w grudniu ubiegłego roku.
Ostatni komunikat GUS, stwierdzający wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku aż o 1,1 proc., praktycznie przesądza sprawę: osiągnięcie zakładanego w ustawie budżetowej na ten rok wskaźnika całorocznej inflacji — liczonego grudzień do grudnia — na poziomie 8,1 proc. jest nierealne. Tym bardziej że wczoraj — po raz dziewiętnasty w 1999 roku — zdrożały paliwa, co znów automatycznie spowoduje podniesienie cen większości podstawowych produktów i usług.
A PRZECIEŻ jeszcze przed dwoma miesiącami państwowe i niezależne urzędy i instytucje przebijały się optymistycznymi szacunkami. Z prognozy resortu gospodarki wynikało, że tegoroczna inflacja wyniesie 7,3 proc., resort finansów wyliczył, iż kształtować się ona będzie na poziomie 7,0-7,2 proc., Rządowe Centrum Studiów Strategicznych stawiało na 7,5 proc., a instytuty badawcze uważały, iż inflacja zamknie się w przedziale 7-7,6 proc. W tym czasie instytucje te nieco skorygowały swoje prognozy. Najbardziej pesymistyczna — ogłoszona w końcu października przez szefa RCSS — zakładała, iż w grudniu wskaźnik inflacji wyniesie 9,0 proc. Tymczasem dziś także i ta prognoza wydaje się mało prawdopodobna; inflacja zapewne będzie nieco wyższa.
NIE JEST to dobry sygnał gospodarczy. Tym bardziej że po raz pierwszy od z górą siedmiu lat wskaźnik inflacji będzie wyższy niż osiągnięty w poprzednim roku (po dziesięciu miesiącach roku wyniósł on 8,7 proc., podczas gdy w grudniu 1998 roku kształtował się na poziomie 8,6 proc.). Może to oznaczać regres w jej tłumieniu. Już dziś nie brak głosów, iż w pierwszych miesiącach 2000 roku jej wskaźnik będzie dwucyfrowy.
DLA ANALITYKÓW małym pocieszeniem jest fakt, iż październikowy wskaźnik inflacji był o 0,3 punktu procentowego niższy niż wrześniowy. Wynikało to głównie z niższej niż we wrześniu dynamiki cen żywności — wzrosły one o 1,8 proc. (wobec 2,5 proc. przed miesiącem). Najbardziej podrożały warzywa (o 15,4 proc.) i owoce (o 6,0 proc.). Masło zdrożało średnio o 5,9 proc., jaja — o 6,1 proc.
NA WSKAŹNIK inflacji miały wpływ nie tylko wzrosty cen żywności. Do wysokiej jego zwyżki przyczyniły się kolejne podwyżki cen benzyny i ropy. Zwraca też uwagę, iż w całym okresie dziesięciu miesięcy ceny usług zwiększyły się aż o 11,1 proc., co sprawia, iż to właśnie usługi są lokomotywą inflacji. W pewnej mierze na pogorszenie się jej wskaźnika miała w październiku wpływ dalsza dewaluacja złotego: dolar amerykański zdrożał o 0,7 proc., a marka niemiecka o 2,7 proc. Tym samym zarówno kurs dolara, jak i marki był znacznie wyższy niż w grudniu ubiegłego roku — odpowiednio o 17,9 proc. i o 7,8 proc.
NASUWA SIĘ pytanie, czy tak dramatyczny wzrost inflacji jest efektem tego, że źle się dzieje w naszej gospodarce, czy też jest to krótkotrwały wypadek przy pracy? Wieloletnia praktyka dowiodła, iż jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie udzielić można dopiero post factum, po gruntownej analizie przebiegu minionych zjawisk gospodarczych. Trudno zatem dziś przesądzać sprawę. Rosnące w tak szybkim tempie ceny powinny jednak skłonić decydentów do analizy bieżącej polityki gospodarczej, a zwłaszcza pieniężnej, i dokonania niezbędnych korekt.