Artur Stanejko: Informatyka jest kluczem do sprawnego zarządzania
KONKURENCJA WYMUSZA: Systemy informatyczne wspomagające zarządzanie w niedługim czasie obejmą nowe obszary funkcjonalne — przewiduje Artur Stanejko. fot. ARC
Kadry zarządzające polskich przedsiębiorstw zadają sobie pytania — czy istnieje rzeczywista potrzeba inwestowania w informatyczne systemy wspomagające zarządzanie; lepiej kupić system klasy MRP II czy może od razu ERP; co tak naprawdę kryje się pod tymi nazwami?
NA POCZĄTKU lat siedemdziesiątych amerykańscy specjaliści opracowali model zarządzania produkcją — z wykorzystaniem komputera — nazwany MRP (Material Requirement Planning — planowanie zapotrzebowania materiałowego). Po harmonogramach produkcji i zaopatrzenia przyszła kolej na uwzględnienie popytu, kosztów produkcji, mocy produkcyjnych i wielu innych czynników. W ten sposób dopracowano się kolejnej generacji systemów, nazwanych MRP II (Manufacturing Resource Planning — planowanie zasobów produkcyjnych przedsiębiorstwa). Lata dziewięćdziesiąte przyniosły pełną integrację poprzednich standardów ze wszystkimi sferami działalności firmy. Taki kompleksowy system zarządzania zwie się ERP (Enterprise Requirements Planning).
PROCESY zaopatrzenia, produkcji, magazynowania, dystrybucji i sprzedaży są ściśle ze sobą powiązane, także wymianą informacji. W praktyce oznacza to, iż systemy wspomagające zarządzanie będą musiały w niedługim czasie objąć nowe obszary i wykorzystać wszystkie możliwości, jakie niosą ze sobą nowoczesne technologie. Poszerzy to oczywiście listę zadań i stopień skomplikowania prac, ale przyniesie wielką korzyść tym przedsiębiorstwom, które zainwestują w nowatorskie rozwiązania. Informatyka stanie się istotnym czynnikiem budującym przewagę konkurencyjną.
APLIKACJE wspomagające zarządzanie rozwiązują wiele szczegółowych zagadnień, związanych choćby z optymalizacją stanów magazynowych, wielkością partii czy produkcji w toku. System informatyczny to także świetne narzędzie na przykład do zautomatyzowania i uproszczenia prac biurowych. Współczesny standard ERP integruje w sobie bardzo różnorodne zagadnienia związane ze sferą produkcji, badań marketingowych, strategicznego zarządzania firmą, budżetowania i rachunkowości. Oczywiście każda firma jest inna i każda potrzebuje odmiennego zestawu funkcji.
WDROŻENIE systemu klasy ERP sporo kosztuje — w skrajnych przypadkach trzeba się liczyć z wydatkiem kilku milionów złotych w ciągu jednego lub dwóch lat. Dlatego kwestią newralgiczną staje się zwrot nakładów poniesionych na inwestycje informatyczne. W polskich warunkach trudno o realną ocenę tego zagadnienia, ponieważ zbyt mało mamy pełnych wdrożeń pakietów klasy MRP II czy ERP i funkcjonują one zbyt krótko. Należy też brać pod uwagę wiele czynników dodatkowych — restrukturyzację firm, zmiany profilu produkcji, wprowadzanie nowoczesnych metod sprzedaży i wiele innych, które w efekcie powodują, iż nie wiemy, czy wzrost sprzedaży jest efektem wdrożenia nowego systemu komputerowego czy na przykład przeszkolenia handlowców z technik negocjacji.
WIELE wskazuje na to, że rok 2000 będzie przełomowy dla systemów wspomagających zarządzanie przedsiębiorstwem. Gwałtowny rozwój nowoczesnych technik komunikacyjnych i poszerzenie zakresu wykorzystania Internetu w biznesie zmieniły warunki, w jakich funkcjonują klasyczne standardy MRP II czy ERP. Pojawienie się systemów CRM (Customer Relationship Management) i olbrzymi nacisk na budowę aplikacji typu e-business należy uznać za wyraz dezaprobaty dla dotychczasowego kierunku rozwoju systemów. Właśnie dlatego wspomaganie zarządzania wkrótce będzie musiało objąć nowe obszary funkcjonalne i wykorzystać wszystkie możliwości, jakie niesie ze sobą nowoczesna technologia informatyczna i komunikacyjna.
Artur Stanejko jest prezesem spółki Teta z Wrocławia