Inno-Gene ruszyło z testowaniem

Szymon Maj
opublikowano: 2020-11-26 18:00

Spółka przeprowadziła testy na koronawirusa w zakładzie grupy Pesa. W kolejnych dniach zbada pracowników innych firm.

Z tego artykuły dowiesz się:

  • jakie są obserwacje z masowych testów w jednym z zakładów produkcyjnych,
  • jakie są najbliższe plany InnoGene,
  • czy spółka ujawnia wartość umów,
  • nad czym oprócz testów na koronawirusa pracuje firma,
  • jak zachowują się notowania spółki.

Prowadzone w zakładzie Pesa badania na prawie 700 osobowej załodze to dopiero początek serii, przekonuje Mariusz Herman, członek rady nadzorczej Inno-Gene.

– W najbliższych dniach będziemy testować kolejne 5 tys. osób w jednej z firm w województwie małopolskim, w drugiej - 1 tys. osób. Jedna z poznańskich firm z branży spożywczej zamówiła natomiast testy dla 1 tys. pracowników – informuje Mariusz Herman.

Inno-Gene mogło zacząć testowanie, bo uzyskało niedawno certyfikat dla zestawów w technologii RT-LAMP. Pierwsze próby pokazały przy okazji, że wynik można uzyskać w niecałą minutę.

– Pierwotnie zakładaliśmy, że wynik uzyskamy w 5 do 10 minut, a tymczasem okazało się, że jest to o wiele krótszy czas. Wynik pozytywny był widoczny już po minucie – dodaje Mariusz Herman.

Jak dodaje, wa wyniki prób oczekiwali też klienci z zagranicy, którzy chcieli sprawdzić, jak testy będą działać w warunkach zewnętrznych.

– Za granicą rośnie zainteresowanie naszymi testami. Wszyscy czekali na certyfikat, a ponadto nasi klienci chcieli zobaczyć, jak testy wyglądają "na żywo". Trzeba pamiętać o tym, że jest to nowy produkt. Przy uzgadnianiu cen testów firmy mają świadomość, że zapłacą nawet 5-krotnie mniej niż w przypadku innych rodzajów testów, bo te w technologii RT LAMP są tańsze. Należy też pamiętać, że nikt nie wyda milionów na zakup testów tylko dlatego, że wierzy, że są dobre i tanie – mówi Mariusz Herman.

Płatność za testy spółka uzyska z góry i jak zaznacza przedstawiciel Inno-Gene, firma nie dysponuje aż tak dużymi pieniędzmi, by sfinansować aktualne duże kontrakty bez przedpłaty. Mariusz Herman nie zdradza jednak konkretnych kwot.

– Rozmawiamy o testowaniu lotnisk, aren sportowych czy koncertowych. Jeden mecz to kilkadziesiąt tysięcy kibiców – dodaje Mariusz Herman.

20 listopada Inno-Gene poinformowało o podpisaniu umowy dystrybucyjnej na testy typu RT-LAMP z francuską firmą MP Extra, która prowadzi współpracę m.in. ze szpitalami i placówkami medycznymi we Francji.

– Na podstawie umowy dystrybucyjnej partner wysyła nam zlecenie, czyli na podstawie rozmów ze swoimi potencjalnymi klientami: klubami piłkarskimi, lotniskami i innymi podmiotami określa zapotrzebowanie na testy. My sprawdzamy dostępność, bo musimy do testów zakupić odczynniki i na tej podstawie ustalamy termin dostawy, ilość i cenę. Partner zamawia testy, wpłaca pieniądze, a my wtedy uruchamiamy produkcję – wyjaśnia Mariusz Herman.

Produkcją zajmuje się Medicofarma.

Testy na koronawirusa nie są jedynym filarem biznesu spółki. Inno-Gene pracuje nad technologią do testowaniagenomu człowieka. Rozwiązanie to ma pomóc przy precyzyjnej diagnostyce w chorobach nowotworowych. Natomiast test RT-LAMP ma być wykorzystywany także przy badaniu ukąszeń kleszczowych.

– Nie jesteśmy spółką covidową. Mamy jako jedyni na świecie test, który wykrywa wszystkie choroby i patogeny przenoszone przez kleszcze. Trzeba pamiętać, że to jest wciąż ogromny problem, myślę, że nawet porównywalny do COVID-19. Choroby odkleszczowe to również pandamia – dodaje Mariusz Herman.

Przez ostatni miesiąc akcje firmy potaniały o ponad 50 proc. Obroty dzienne wielokrotnie przekraczały 20 mln zł, co plasowało Inno-Gene na pierwszym miejscu jeśli chodzi zainteresowanie na NewConnect. Po trzech kwartałach 2020 r. spółka wypracowała 2,8 mln zł przychodów (co daje wzrost o 183 proc. r/r), w tym 1,7 mln zł w III kwartale. Zysk netto za trzy kwartały wyniósł 864 tys. zł w porównaniu do prawie 300 tys. zł straty w analogicznym okresie 2019 r.